Reprezentacja Polski w United Cup, podobnie, jak w poprzednim sezonie, wywalczyła awans do półfinału United Cup. W fazie pucharowej Biało-Czerwoni nie mieli litości dla Chin (3:0).
O finał przyszło im się mierzyć z reprezentacją Francji. To oznaczało, że Hubert Hurkacz zmierzy się z Adrianem Mannarino, zaś przeciwniczką Igi Świątek będzie Caroline Garcia. Jako pierwsi do rywalizacji przystąpili panowie, a nasz tenisista zwyciężył 6:3, 7:5.
Od samego startu lepiej spisywał się Polak, który grał pewnie i raz po raz zmuszał rywala do defensywy. Robotę robiły jego returny, dzięki czemu szybko wypracował sobie pierwszego break pointa. Jednak wówczas wpakował bekhend w siatkę, a kolejnej okazji już nie było.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie mogła sobie tego odmówić. Miss Euro zrobiła show na plaży
Jednak Francuz miał problemy przy swoim serwisie, co potwierdziło się przy jego drugim gemie serwisowym. Returny Hurkacza od początku były znakomite, a to było kluczem do przełamania swojego przeciwnika.
Z kolei przy swoim podaniu Polak robił co chciał i raz po raz rozbijał przeciwnika. Mimo że Mannarino zaczął prezentować się lepiej przy swoich serwisach, to i tak on był w tyle i potrzebował przełamania. Na to nasz tenisista nie dał mu żadnej szansy i premierową odsłonę zakończył asem.
Początek II partii przypominał start tego pojedynku. Hurkacz znów robił co chciał przy swoim podaniu, z kolei jego rywal raz po raz miał problemy. Po podwójnym błędzie Polak miał pierwszego break pointa, ale nie udało mu się go wykorzystać. Ostatecznie Francuz opanował sytuację, ale z trudem.
Kolejne gemy nie przynosiły tyle samo emocji, co początkowe. Polak wciąż nie dawał przeciwnikowi żadnych szans przy swoim podaniu, z kolei Mannarino zaczął prezentować się solidniej, co przełożyło się na wyrównaną grę.
W dziesiątym gemie po raz pierwszy w tym spotkaniu miała miejsce równowaga, gdy serwował 9. tenisista światowego rankingu ATP. Mimo to jego rywal i tak nie wypracował żadnego break pointa, a to udało się Polakowi chwilę później.
Wówczas wrocławianin popisał się jednym z najlepszych forhendów w tym meczu. I dodatkowo dało mu to przełamanie, dzięki któremu po krótkiej przerwie przystąpił do serwisu na zakończenie starcia. Hurkacz poczuł krew i w efektownym stylu zakończył gema. Posłał w nim dwa asy, a Mannarino nie zdobył nawet punktu.
Nasz tenisista wyprowadził reprezentację Polski na prowadzenie w starciu z Francją. Jeżeli Świątek w kolejnym meczu ogra Garcię, Biało-Czerwoni zapewnią sobie awans do finału i wynik miksta nie będzie miał żadnego znaczenia. A to właśnie liderka światowego rankingu WTA będzie faworytką tego pojedynku.
United Cup, Sydney (Australia)
półfinał, kort twardy, pula nagród 10 mln dolarów
sobota, 6 stycznia
Polska - Francja 1:0
Gra 1: Hubert Hurkacz - Adrian Mannarino 6:3, 7:5
Gra 2: Iga Świątek - Caroline Garcia
Gra 3: Iga Świątek / Hubert Hurkacz - Caroline Garcia / Edouard Roger-Vasselin