Kerber nie zapomniała o korzeniach. Ładne słowa po zwycięstwie

Getty Images / Robert Prange / Andżelika Kerber przytulająca Igę Świątek
Getty Images / Robert Prange / Andżelika Kerber przytulająca Igę Świątek

Reprezentacja Niemiec w finale United Cup 2024 okazała się lepsza od Polski. Po triumfie naszych zachodnich sąsiadów głos zabrała Andżelika Kerber, która w pięknych słowach podziękowała za wspólną rywalizację.

W tym artykule dowiesz się o:

Polsko-niemiecka rywalizacja w United Cup 2024 przyniosła w niedzielę dużą dawkę emocji. Iga Świątek pokonała w singlu Andżelikę Kerber, a później Hubert Hurkacz stoczył zacięty bój z Alexandrem Zverevem, ale nie zdołał wykorzystać dwóch piłek meczowych.

O końcowym triumfie zadecydował zatem mikst, w którym Polska musiała uznać wyższość niemieckiej reprezentacji. Duetowi Świątek - Hurkacz udało się doprowadzić do super tie-breaka, jednak to para Laura Siegemund i Alexander Zverev cieszyła się ze zwycięstwa (---> RELACJA).

Po wygranej naszych zachodnich sąsiadów radości nie kryła Andżelika Kerber, dla której to bardzo wyjątkowy moment. To dla niej pierwszy tytuł po przerwie macierzyńskiej. - Szczerze mówiąc, dla mnie to idealny powrót - powiedziała tenisistka.

ZOBACZ WIDEO: Zdjęcia wrzucili do sieci. Zobacz, gdzie Ronaldo zabrał swoją ukochaną

I przy podziękowaniach nie zapomniała o swoich korzeniach. - Na początek chciałabym podziękować drużynie Polski. Jestem po części Polką. Gratuluję wspaniałego tygodnia - dodała zawodniczka, cytowana przez "The Tennis Letter".

- To wspaniałe uczucie znów być na korcie. Zwłaszcza zaczynając od wydarzenia drużynowego. Torben (Beltz - przyp. red.), dziękuję za bycie kapitanem naszej drużyny. Sascha, jesteś moim graczem turnieju. Bez was nie byłoby nas tutaj. Zwłaszcza dzisiaj. Zawsze świetnie nam się razem grało na imprezach zespołowych. W tym tygodniu jesteś moim bohaterem. Wspaniale mieć cię po swojej stronie - zakończyła wzruszona Kerber.

Czytaj także:
Niebywałe. Hurkaczowi będzie się to śniło po nocach [WIDEO]
111 turniejów. Gwiazdor zakończył długą posuchę 

Źródło artykułu: WP SportoweFakty