Już ponad rok minął od zawieszenia Simony Halep przez Międzynarodową Agencję ds. Integralności Tenisa. ITIA nałożyła na rumuńską zawodniczkę aż czteroletnią dyskwalifikację. Wszystko przez zabronioną substancję, którą wykryto w jej organizmie.
Pobrane podczas zeszłorocznego US Open próbki A i B wykazały obecność roksadustatu, zwiększającego liczbę krwinek czerwonych oraz stężenie hemoglobiny we krwi. Stosują go między innymi osoby, które cierpią na anemię.
Halep od samego początku zarzeka się jednak, że jest niewinna i liczy na to, że to w końcu udowodni. - Od ponad roku walczę o oczyszczenie swojego imienia - powiedziała w obszernej i emocjonalnej rozmowie dla "Paris Match".
ZOBACZ WIDEO: Dzień z Mistrzem. Robert Kubica: Dopóki ta pasja jest, będę to kontynuował
Rumunka zdradziła też, że nie zaniechała ćwiczeń i przez cały czas dba o swoją formę. Obecnie trenuje w Bukareszcie, ale bardzo trudno znaleźć jej motywację, gdy nie wie, co przyniesie jej przyszłość.
Była liderka rankingu WTA zdradziła, że pojawiały się jednak zdecydowanie trudniejsze momenty niż wspomniany brak motywacji. - Miałam okresy, w których nie mogłam spać i miałam ataki lęku - rozpoczęła Simona Halep.
- Mam reputację bardzo emocjonalnej zawodniczki. Przed meczami stres powodował u mnie silny ból brzucha. Odkąd zostałam zawieszona, czuję się tak, jakbym na co dzień żyła z tymi bólami i niepokojami, choć teraz jest trochę lepiej - kontynuowała 32-letnia tenisistka, która regularnie korzysta z pomocy psychologa.
- Rozmowa z kimś zawsze jest dobra, pomaga odetchnąć, trochę sobie ulżyć i nauczyć się akceptować, chociaż w moim przypadku jest to trudne, bo jestem ofiarą niesprawiedliwości. Wiem, że nie zrobiłam nic złego i że nie mam sobie nic do zarzucenia. Widzenie rzeczy w ten sposób pomaga mi walczyć z bezsennością - wyznała zawodniczka.
Dyskwalifikacja zakończy się dopiero 6 października 2026 roku. Rumunka złożyła jednak odwołanie do Międzynarodowego Trybunału ds. Sportu i liczy na to, że udowodni swoją niewinność. Kluczowa rozprawa odbędzie się na początku lutego.
- Moim marzeniem jest wrócić, niezależnie od tego, ile mam lat. Jedno jest pewne: chcę wybrać, jak zakończy się moja kariera i nie chcę jej kończyć nigdzie indziej niż na korcie. Myślę, że na to zasługuję po całej pracy, którą wykonałam przez te wszystkie lata - zakończyła Halep.
Czytaj także:
On sprawia, że Świątek jest w tym najlepsza. "Mam ogromne szczęście"
Co za statystyka Świątek. Polka nie ma sobie równych