Mecz z Australią rozpoczął się dla Czechów w wymarzony sposób. Tomas Machac w dwóch setach pokonał Jordana Thompsona, dzięki czemu nasi południowi sąsiedzi znaleźli się o krok od półfinału.
Później jednak Alex de Minaur okazał się lepszy od Jiriego Lehecki w pasjonującym starciu. Kropkę nad "i" postawili debliści, wygrywając 6:4, 7:5. W ten sposób marzenia Czechów legły w gruzach.
- Mieliśmy wielką szansę. Nie tylko na to, aby wejść do półfinału - mówił podczas pomeczowej konferencji prasowej Jaroslav Navratil, kapitan reprezentacji Czech. - Kanada przegrała swój mecz, więc być może dotarlibyśmy nawet do finału - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: partnerka Cristiano Ronaldo cała na biało
- Moi zawodnicy zagrali niesamowity tenis. Szczególnie Tomas [Machac - dop. red.] w pierwszym meczu. Jiri w drugim prowadził już 1:0 w setach i przy stanie 5:4 mógł zamknąć spotkanie, ale ostatecznie przegrał w tie-breaku. Trzeba pamiętać, że Alex De Minaur to jednak wielki wojownik z ogromnym doświadczeniem - tłumaczył.
Kapitan reprezentacji Australii Lleyton Hewitt mógł odetchnąć z ulgą. Przyznał, że jego zawodnicy mieli bardzo ciężką przeprawę. Pochwalił Jiriego Leheckę za jego postawę.
- Był bardzo blisko, aby wyrzucić nas z turnieju pokonując Alexa De Minaura, ale ten znalazł właściwą drogę - mówił z uśmiechem na ustach.
W półfinale Australia zmierzy się nieoczekiwanie z reprezentacją Finlandii, która wyeliminowała Kanadę (2:1). - Na pewno spróbują być pewni siebie. Musimy odrobić zadanie domowe i zrobić absolutnie wszystko, aby skupić się na sobie - zakończył Hewitt.
Czytaj także:
- Novak Djoković nie zostawił wątpliwości. "To jeden z moich celów"
- Polak trenuje światową supergwiazdę. Teraz nastąpi wielka zmiana