W ostatnim czasie Aryna Sabalenka odniosła swój największy sukces w karierze. Białorusinka awansowała na 1. miejsce w rankingu WTA i została pierwszą rakietą świata w tenisie kobiet. Niewątpliwie jest to cel do którego dąży każdy sportowiec.
Jednakże czas świętowania przyćmiły jej nieco wspomnienia, które przyszły w środę. To właśnie w ten dzień swoje 47. urodziny obchodziły jej ojciec, Siergiej Sabalenka. Białorusin tragicznie zginął trzy lata temu. Więcej na ten temat można przeczytać TUTAJ.
Dzień urodzin ojca jest wyjątkowy dla Sabalenki. To właśnie on, dość przypadkowo, zabrał ją na kort tenisowy, gdy miała sześć lat i od tego wszystko się zaczęło.
- Czas mija, a ból wciąż ten sam! Tęsknię za Tobą, tato. To byłyby Twoje 47. urodziny - dodała na Instagramie Sabalenka wraz ze zdjęciem na którym widnieje razem z ojcem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Tak spędzili miesiąc miodowy
Marzeniem jej i ojca było to, aby 25-latka była numerem 1. w światowym rankingu WTA. Udało jej się to w ubiegły poniedziałek, gdy z tronu zrzuciła Igę Świątek. - Po prostu próbuję walczyć, bo mój tata chciał, żebym była numerem 1. Robię to dla niego, więc to pomaga mi teraz być silnym - mówiła Sabalenka cytowana przez portal sportskeeda.com.
W ostatnio zakończonym turnieju, którym był US Open Sabalenka przegrała w finale z Coco Gauff 1:2 (2:6,6:3,6:2) i zajęła drugie miejsce. To jednak nie stanęło na przeszkodzie, aby zdetronizować Igę Świątek w rankingu WTA. Polka odpadła już w 1/8 i jasne było, że straci pozycję liderki.
Zobacz także:
Sensacja w Lublanie! Polka lepsza od 58. rakiety świata
Polski mecz był bitwą. Piękny powrót Łukasza Kubota do Szczecina