Krótka przygoda Katarzyny Kawy w Chicago

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Katarzyna Kawa
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Katarzyna Kawa

Polka pożegnała się z turniejem singlistek WTA w Chicago po dwóch setach, w których wygrała tylko trzy gemy. Katarzyna Kawa poniosła porażkę z rozstawioną z numerem ósmym Kamillą Rachimową.

Reprezentantka Polski nie była faworytką w rywalizacji z Kamillą Rachimową. Młoda tenisistka z Rosji stara się coraz mocniej zaznaczać swoją obecność na światowych kortach i od początku meczu dominowała na korcie. Po godzinie i 13 minutach rywalizacji na nawierzchni twardej w Chicago cieszyła się z pokonania Katarzyny Kawy.

Katarzyna Kawa nie bez problemu, ale rozstrzygnęła pierwszego gema serwisowego na 1:1 w secie otwierającym mecz. To zapowiadało bardziej wyrównaną walkę w dalszej fazie partii. Rzeczywistość okazała się jednak ponura i do końca seta we wszystkich gemach lepsza okazywała się Kamilla Rachimowa. Pewnie broniła własnego podania i dwa razy przełamała Polkę.

Druga partia rozpoczęła się od pięciu przełamań z rzędu. Po nich zrobiło się 3:2 dla Kamilli Rachimowej, która następnie jako pierwsza w secie obroniła własne podanie. Znalazła się na prostej drodze do odniesienia zwycięstwa w meczu i zamknęła rundę wynikiem 6:2. W ten sposób weszła do drugiej rundy, w której zmierzy się ze zwyciężczynia meczu Robin Anderson z Clervie Ngounoue.

ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...

Turniej w Chicago jest jednym z bezpośrednio poprzedzających start US Open. Znaczna część topowych tenisistek stacjonuje od pewnego czasu w Ameryce Północnej, ale wykorzystuje ostatnie dni przed imprezą wielkoszlemową na odpoczynek i bezpośrednie przygotowania. Inne szukają jeszcze formy poprzez mecze.

WTA Challenger Chicago:

I runda gry pojedynczej:

Kamilla Rachimowa (8) - Katarzyna Kawa (Polska) 6:1, 6:2

Czytaj także: Emocjonalny wpis Jessici Peguli. "Nie jestem pewna, jak to przeżyliśmy"
Czytaj także: Tommy Robredo w nowej roli. "Ponownie czuję te wibracje"

Komentarze (0)