Mimo że w Toronto Hubert Hurkacz dotarł tylko do 1/8 finału, to z Carlosem Alcarazem walczył jak równy z równym. Ostatecznie jednak po trzysetowym pojedynku lepszy okazał się Hiszpan. W Cincinnati nasz tenisista miał okazję zrewanżować się za porażkę w poprzednim tygodniu.
Obaj zawodnicy spotkali się w półfinale turnieju ATP 1000 w Cincinnati. W premierowej odsłonie - tak jak tydzień temu - lepiej zaprezentował się Polak, który zwyciężył z podwójną przewagą przełamania (6:2).
W II partii oglądaliśmy wyrównany pojedynek. Jednak przy stanie 6:2, 5:4 Hurkacz wypracował sobie piłkę meczową przy serwisie rywala. Tym samym stanął przed szansą zamknięcia tego pojedynku, co dałoby mu finał imprezy w Stanach Zjednoczonych.
Podczas wymiany w pewnym momencie to nasz tenisista przejął inicjatywę. Mimo że jego rywal był gotowy na kolejne odegranie, to nie było to najlepsze ustawienie. Hurkacz nie dość, że wybrał gorszy kierunek na uderzenie, to... nie trafił w kort. Tym samym meczbol skończył się jego autowym forhendem, po którym Alcaraz mógł odetchnąć z ulgą.
Polak miał jeszcze spore szanse w tie breaku, kiedy to prowadził 4-1. Jednak od tego momentu punktował tylko Hiszpan, który ostatecznie odwrócił losy pojedynku i zwyciężył 2:6, 7:6(4), 6:3. To on powalczy w finale z Novakiem Djokoviciem. Hurkacz natomiast może już przygotowywać się do wielkoszlemowego US Open.
Przeczytaj także:
Hubert Hurkacz ma powody do zadowolenia. Ogromna wypłata na jego koncie
ZOBACZ WIDEO: Zaskoczył żonę podczas tańca. Tak zareagowała