Iga Świątek występ w Cincinnati rozpoczęła od rozbicia Amerykanki Danielle Collins. W czwartek liderka rankingu zmierzyła się z Qinwen Zheng (WTA 24), która w II rundzie odwróciła losy meczu z ze stanu 1:6, 0:2. Polka źle rozpoczęła mecz z Chinką, ale później dyktowała warunki i wygrała 3:6, 6:1, 6:1.
Na otwarcie meczu miały miejsce dwa zażarte gemy. W pierwszym Świątek odparła trzy break pointy, ale przy czwartym wpakowała bekhend w siatkę. W drugim Polka nie wykorzystała szansy na przełamanie. W grze liderki rankingu było dużo chaosu w wymianach. Nie radziła sobie też z serwisem. Podwójnym błędem oddała podanie i przegrywała 0:3.
Zheng była blisko podwyższenia na 4:0. Do tego jednak nie doszło, bo popełniła trzy błędy i od 40-15 straciła cztery punkty z rzędu. Od tego momentu Świątek grała lepiej, choć była daleko od swojego najlepszego poziomu. W dalszym ciągu to Chinka była solidniejsza w wymianach. Azjatka dobrze się broniła, swobodnie zmieniała kierunki i w odpowiednich momentach podkręcała tempo. Polka nie była w stanie odwrócić losów seta, a do tego jeszcze raz oddała podanie. W dziewiątym gemie wyrzuciła forhend przy piłce setowej dla rywalki.
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #5. Konrad Bukowiecki: Kończyłem karierę kilkadziesiąt razy
W II partii nastąpiło nowe otwarcie. Wolej i głęboki forhend dały Świątek przełamanie. Następnie Polka od 0-30 zdobyła cztery punkty i prowadziła 2:0. Zheng czuła presję lepiej funkcjonującego returnu liderki rankingu. W trzecim gemie oddała podanie podwójnym błędem.
W zagraniach Świątek było dużo precyzji i dobrego przewidywania ruchów przeciwniczki. Naciskana Zheng robiła więcej błędów, także podwójnych. Świetne returny przyniosły Polce przełamanie na 5:0. W końcówce w poczynaniach obu tenisistek było sporo nerwowości. W szóstym gemie nieudane minięcie kosztowało Świątek stratę serwisu. W siódmym doszło do walki na przewagi. Chinka nie wykorzystała trzech okazji, aby poprawić wynik na 2:5. Później obroniła pierwszą piłkę setową, ale przy drugiej zrobiła podwójny błąd.
W III secie Świątek kontynuowała zadanie ciosów. Świetny kros forhendowy dał jej break pointy w drugim gemie. Zheng kompletnie nie radziła sobie w wymianach. Duży błąd kosztował ją stratę podania. O żadnym zwrocie akcji nie mogło być mowy. Polka była zbyt solidna, a Chinka za mało zdecydowana w ataku. W szóstym gemie Zheng wyrzuciła forhend i ponownie została przełamana. Po chwili spotkanie dobiegło końca, gdy Azjatka zepsuła jeszcze jeden forhend.
W trwającym dwie godziny i 10 minut meczu Świątek zgarnęła 32 z 44 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Polka została przełamana cztery razy, a wykorzystała siedem z 10 break pointów. Posłała 12 kończących uderzeń. Popełniła 31 niewymuszonych błędów, z czego 23 w pierwszym secie. Zheng w premierowej partii miała tylko 11 pomyłek, a w całym spotkaniu zrobiła ich 39. Zanotowano jej 13 piłek wygranych bezpośrednio, z czego osiem w pierwszym secie.
Polka podwyższyła na 4-0 bilans spotkań z Chinką. W ubiegłym roku raszynianka okazała się lepsza po trzysetowych starciach w Rolandzie Garrosie i San Diego, a w obecnym sezonie zwyciężyła w dwóch setach w Stuttgarcie. Świątek ostatecznie wygrała te trzy turnieje.
W piątek w ćwierćfinale dojdzie do starcia wielkoszlemowych mistrzyń z tego sezonu. Świątek (Roland Garros) zmierzy się z Marketą Vondrousovą (Wimbledon). Będzie to ich drugie spotkanie. W I rundzie Rolanda Garrosa 2020 Polka rozbiła Czeszkę 6:1, 6:2.
Western & Southern Open, Cincinnati (USA)
WTA 1000, kort twardy, pula nagród 2,788 mln dolarów
czwartek, 17 sierpnia
III runda gry pojedynczej:
Iga Świątek (Polska, 1) - Qinwen Zheng (Chiny) 3:6, 6:1, 6:1
Czytaj także:
Potężne problemy Sabalenki w Cincinnati
Faworytki nie mają lekko w Cincinnati. Niespodzianka w starciu Czeszek