Iga Świątek nie miała łatwej przeprawy. Pierwszy set trwał prawie godzinę

PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Iga Świątek
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek ma za sobą drugi mecz z turnieju WTA 250 w Warszawie. W pierwszym secie Amerykanka Claire Liu dzielnie walczyła, ale w drugim Polka szybko uzyskała wyraźną przewagę.

Przyszedł czas na drugi mecz Igi Świątek w Warszawie. Jej rywalką była Claire Liu (WTA 78). W I rundzie Amerykanka walczyła na przestrzeni trzech dni z Chinką Yue Yuan. W czwartek przed południem reprezentantka USA wywalczyła awans. Po godz. 17:30 wyszła na kort po raz drugi tego dnia. Niespodzianki nie było, choć walki nie brakowało, szczególnie w pierwszym secie. Świątek wygrała 6:2, 6:2 i zameldowała się w ćwierćfinale.

Początek był zaskakujący, bo doszło do dwóch zaciętych gemów (trwały w sumie 15 minut). W pierwszym Świątek nie wykorzystała break pointa, a w drugim wybrnęła obronną ręką ze stanu 0-30. Przy 1:1 znów miała miejsce walka na przewagi. Liu od 15-40 zdobyła dwa punkty. Polka uzyskała trzecią szansę na przełamanie. W wymianie liderka rankingu posłała dobry bekhend, a Amerykanka nie obroniła się i zepsuła forhend.

Sporo było walki w gemach, ale najważniejsze punkty padały łupem solidniejszej i aktywniejszej Świątek. W piątym gemie Liu ponownie zniwelowała dwa break pointy przy 15-40. Polka dopięła jednak swego i świetnym bekhendem zaliczyła przełamanie na 4:1. Raszynianka utrzymała przewagę, choć nie bez problemów. W ósmym gemie odparła trzy break pointy, a następnie wykorzystała już pierwszą piłkę setową. Set trwał 52 minuty.

ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #4. Anna Kiełbasińska walczy nie tylko z rywalkami. "Od dwóch lat jestem na lekach"

Liu grała na naprawdę dobrym poziomie. Solidnie returnowała, a w wymianach nie pozwalała sobie na zbyt wiele prostych błędów. Świątek musiała cały czas być czujna. Początek II partii był w jej wykonaniu wyśmienity i szybko ostudziła zapał rywalki. Polka uzyskała przełamanie głębokim returnem wymuszającym błąd. Poszła za ciosem i wspaniałym forhendem wykorzystała break pointa na 3:0.

23-letnia Liu ambitnie walczyła do końca, ale wiadomo było, że zwrotu akcji w tym spotkaniu nie będzie. Świątek miała chwile przestoju, ale w kluczowych momentach jej siła ofensywna robiła różnicę. Bardzo dobrze zmieniała kierunki i w dobrych momentach przyspieszała grę. Polka miała okazję na 5:0, ale rywalka pewnie go obroniła drajw wolejem bekhendowym.

Po chwili z opresji nie wybrnęła raszynianka. Odparła dwa break pointy, ale przy trzecim przestrzeliła bekhend. Reakcja Świątek była piorunująca. Kapitalnym odwrotnym krosem forhendowym pokusiła się o przełamanie na 5:2. Po chwili przypieczętowała awans głębokim forhendem wymuszającym błąd.

W trwającym 97 minut meczu Świątek zdobyła 28 z 38 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Obroniła pięć z sześciu break pointów i wykorzystała pięć z 13 szans na przełamanie. Polka po raz trzeci w tym roku pokonała Liu. Wcześniej liderka rankingu była zdecydowanie lepsza w Indian Wells (6:0, 6:1) i Rolandzie Garrosie (6:4, 6:0).

Było to starcie mistrzyń juniorskiego Wimbledonu, z 2017 (Liu) i 2018 roku (Świątek). W zawodowym tenisie Polka już zdobyła cztery wielkoszlemowe tytuły. Amerykanka w imprezach tej rangi jeszcze nie doszła dalej niż do II rudy. Do tej pory osiągnęła jeden finał w WTA Tour (Rabat 2022). Największy triumf odniosła rok temu w challengerze (WTA 125) w Paryżu po zwycięstwie nad Brazylijką Beatriz Haddad Maią.

W piątek w ćwierćfinale Świątek czeka starcie z 18-letnią Lindą Noskovą.

BNP Paribas Warsaw Open, Warszawa (Polska)
WTA 250, kort twardy, pula nagród 259,3 tys. dolarów
czwartek, 27 lipca

II runda gry pojedynczej:

Iga Świątek (Polska, 1) - Claire Liu (USA) 6:2, 6:2

Program i wyniki turnieju

Czytaj także:
Odpadła mimo gigantycznego prowadzenia. Sensacja w Warszawie!
Pokazały klasę! Polska para świetnie rozpoczęła występ w Warszawie

Komentarze (8)
avatar
tfalt
28.07.2023
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Trudny mecz 6:2, 6:2 , prawie przegrała. Czyżby absolwent uczelni z Torunia? 
avatar
roch10
27.07.2023
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Brawo nasza Ukrainka!!! 
avatar
Kielar-Alchemik
27.07.2023
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
@TreserKlonów - 1 godz.38 min. gry, więc spacerek to nie był, obniżasz formę "Treser" 
avatar
TreserKlonów
27.07.2023
Zgłoś do moderacji
7
2
Odpowiedz
Pseudo redaktor „swiatek nie miala latwej przeprawy” wygrala 6:2 6:2, jesli to nie byla latwa przeprawa to redaktorku lepiej znajdz sobie prace na tasmie w fabryce cebuli 
avatar
BlazejB
27.07.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Turniej się rozkręcił. Hej Iga Świątek. Czytasz komentarze? Mogłabyś mi wymienić kilku trenerów z Polski, którzy preferują taki styl gry, taki tenis, jak Stefanini. Chodzi mi o uderzanie piłki Czytaj całość