Roger Federer przez lata był jednym z największych rywali Novaka Djokovicia w walce o najważniejsze trofea. Szwajcar zakończył karierę we wrześniu ubiegłego roku. Z kolei Serb wciąż występuje i w niedzielę po zwycięstwie w Rolandzie Garrosie wygrał 23 turniej Wielkiego Szlema i został samodzielnym liderem klasyfikacji wszech czasów, wyprzedzając innego przedstawiciela "Wielkiej Trójki", Rafaela Nadala.
W przeciwieństwie do Nadala, Federer natychmiast nie odniósł się do rekordowego osiągnięcia Djokovicia. Zrobił to dopiero po kilku dniach w rozmowie z portalem inews.co.uk. I nie szczędził Serbowi ciepłych słów.
- To, co zrobił Novak, jest niesamowite - podkreślił. - Szczerze mówiąc, to wspaniała sprawa dla całego sportu. To bardzo miłe, że tenis pisze swoją historię i wciąż ją uzupełnia, dodając takie rzeczy jak rekordy Sereny Williams, Rafy, moje, a teraz Novaka.
Federer sam przez kilka lat był rekordzistą wszech czasów. Na pierwsze miejsce w klasyfikacji awansował w lipcu 2009 roku, gdy wygrał Wimbledon i wywalczył 15. wielkoszlemowy tytuł. Ostatecznie zdobył 20 mistrzostw w Wielkim Szlemie, a jego osiągnięcie najpierw poprawił Nadal, a niedawno Djoković.
- Pamiętam, kiedy wchodziłem do rozgrywek, większość z nas sądziła, że rekord 14 tytułów wielkoszlemowych Pete'a Samprasa zostanie na zawsze. Ja go pobiłem i doszedłem do 20. Potem Rafa przesunął go do 22. A teraz Novak ma 23 - mówił.
Szwajcar nie ma wątpliwości, że Djoković przez długi czas utrzyma się na prowadzeniu w klasyfikacji wszech czasów. Uważa też, że Serb jeszcze bardziej wyśrubuje swój rekord.
- Wygląda na to, że przetrwa wiele lat, co jest wspaniałe - stwierdził.
- Życzę Novakowi wszystkiego najlepszego w przyszłości. On wygląda młodo i robi wszystko, jakby był młodszy, ale to nie jest takie łatwe, dlatego jego ostatni triumf jest dla mnie niewiarygodny. Nie mogłem być bardziej szczęśliwy, widząc, czego dokonał - zaznaczył.
14 tytułów Nadala znaczy więcej niż 23 Djokovicia? Kontrowersyjna opinia gwiazdy sprzed lat
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"