Konfrontacja w ćwierćfinale Rolanda Garrosa jest powtórką finału z poprzedniego sezonu. Jak dotąd Iga Świątek nie przegrała nawet seta w meczach z Coco Gauff i chciała pójść za uderzeniem po wcześniejszych, pewnych zwycięstwach w drugim turnieju wielkoszlemowym w sezonie. Świątek eliminowała Cristinę Bucsę, Claire Liu, Xinyu Wang oraz Łesię Curenko.
Tym razem Gauff stara się wysoko zawiesić poprzeczce Polce. W pierwszym secie Świątek zdobyła przewagę przełamania w gemie na 3:1, ale Amerykanka pochodząca z Florydy odgryzła się odebraniem serwisu Świątek w następnym gemie. Ponownie rozpoczęła się walka, w której tenisistki wygrywały własne podanie. Przełom nastąpił w rundce na 6:4 dla Świątek.
W gemie na 4:4 Coco Gauff serwowała. W drugiej piłce tej rundki Iga Świątek popisała się rewelacyjnym returnem po prostej. Trafiła w samą linię boczną boiska. Trudno było czymkolwiek odpowiedzieć na takie uderzenie.
Piłka spadła tak szybko, że Coco Gauff pokazała mową ciała, że nie jest w stanie znaleźć śladu odbicia piłki na mączce. Zagranie Igi Świątek było oklaskiwane przez Arsene'a Wengera, którego kamera wypatrzyła na trybunach. W przeszłości Francuz był menedżerem Arsenalu, a następnie był odpowiedzialny za kształtowanie przepisów piłkarskich na świecie.
Efektowny return Igi Świątek:
Czytaj także: Emocjonalny wpis Jessici Peguli. "Nie jestem pewna, jak to przeżyliśmy"
Czytaj także: Tommy Robredo w nowej roli. "Ponownie czuję te wibracje"
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...