Nie wywołujmy jednak wilka z lasu. Jak informowaliśmy (TUTAJ więcej szczegółów >>) Iga Świątek w czwartkowy (18.05.) poranek przejdzie badania, po których będzie wiadomo coś więcej ws. ewentualnej przerwy od treningów oraz udziału w zbliżającym się turnieju wielkoszlemowym Roland Garros. Zawody w Paryżu rozpoczynają się 28 maja.
Kontuzja, którą Świątek odniosła w ćwierćfinale turnieju WTA Rzym (TUTAJ pisaliśmy więcej o tej sytuacji >>) może spowodować poważne problemy, jeżeli chodzi o obronę numeru 1 w światowym rankingu WTA. Brak awansu (Polka musiała przerwać mecz z Jeleną Rybakiną) do półfinału w stolicy Włoch już nieco skomplikował sprawę.
Otóż w najbliższym rankingu (który zostanie opublikowany w poniedziałek, 22.05.) Polka będzie miała aż o 685 punktów mniej. W zeszłym roku (2022) Świątek wygrała w Rzymie. Teraz odpadła w ćwierćfinale - stąd tak duża strata.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pamiętacie ją? 40-latka błyszczała w Madrycie
Jednocześnie wiceliderka Aryna Sabalenka - która co prawda odpadła w Rzymie bardzo szybko, już w II rundzie - straci mniej punktów niż Polka, bo 340. Co to oznacza? Ano to, że najnowszy ranking WTA będzie wyglądał tak:
1. Iga Świątek | Polska | 8940 |
2. Aryna Sabalenka | Białoruś | 7541 |
3. Jessica Pegula | USA | 5205 |
1399 punktów przewagi. Z jednej strony to nadal sporo, ale... W zeszłorocznym Roland Garros Świątek wygrała przez co ma do obrony aż 2000 punktów. Sabalenka? W Paryżu zdobyła zaledwie 130 "oczek".
Gdyby więc Polka nie mogła wystartować - przez uraz - we Francji lub zanotowała słabszy start, a Białorusinka doszła daleko, to po tym wielkoszlemowym turnieju może dojść do zamiany miejsc.