To było nieziemskie spotkanie. Iga Świątek i Aryna Sabalenka potwierdziły, że zasłużenie weszły do finału turnieju WTA 500 w Stuttgarcie, pokazując fenomenalny tenis. Świątek wygrała 6:3, 6:4 i obroniła tytuł. Co ciekawe, rok temu także w decydującym meczu nasza tenisistka okazała się lepsza od Sabalenki.
Po spotkaniu tradycyjnie obie zawodniczki udzielały wywiadu na korcie. Świątek przemawiała jako druga i zwróciła się bezpośrednio do swojej rywalki.
- Jestem tak podekscytowana, że trudno mi coś powiedzieć, lecz na początku chciałabym pogratulować Arynie za tegoroczne osiągnięcia. Wykonałaś ciężką pracę i ona daje efekty. Myślę, że będziemy grać ze sobą jeszcze w niejednym finale. Najwyraźniej publiczności się to podoba - powiedziała Polka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: podnosiła sztangę i nagle upadła. Przerażające wideo
Później Świątek podkreśliła, że nagroda główna, czyli model Taycan GTS Sport Turismo marki Porsche, powędruje w ręce taty. Nie zabrakło podziękowań w stronę najbliższych.
- Dziękuję mojemu zespołowi. Za nami na pewno trudny czas, gdzie trzeba było podjąć ważne decyzje. Na szczęście okazały się one trafne. Dziękuję również kibicom za wspaniałą atmosferę. Będę tutaj wracać, kocham ten turniej - podkreśliła Świątek.
- Szczególne wyrazy uznania kieruję w stronę polskich kibiców. Jestem wdzięczna, że mnie wspieracie, że tutaj przyjechaliście. Będziemy mieli w tym roku jeszcze sporo okazji, żeby się zobaczyć - zakończyła.
Teraz Świątek nie ma zbyt dużo czasu na odpoczynek. 25 kwietnia rozpoczyna się turniej Mutua Madrid Open. Rok temu Polka nie brała w nim udziału. W obecnej dyspozycji będzie oczywiście jedną z kandydatek do końcowego zwycięstwa.
Czytaj także:
Ofiarna akcja Igi Świątek w finale. Zobacz, co zrobiła