Wiele polskich sukcesów w ostatnich latach. Miami Open sprzyja Biało-Czerwonym

PAP / Marcin Cholewiński / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
PAP / Marcin Cholewiński / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Prestiżowy turniej w Miami ma bogatą tradycję, również w przypadku sukcesów polskich tenisistów. W przeszłości na Florydzie triumfowało wielu Biało-Czerwonych, a wszystko zaczęło się 11 lat temu.

Turniej w Miami w tenisowym kalendarzu jest jednym z najbardziej prestiżowych. Zmagania odbywają się co roku, na przełomie marca i kwietnia. Impreza na Florydzie następuje bezpośrednio po turnieju w Indian Wells. Triumf w obydwu w jednym roku to tzw. Sunshine Double.

W 2019 roku florydzka impreza została przeniesiona z Crandon Park - części małej wyspy u wybrzeży Miami, do Miami Gardens na Hard Rock Stadium - arenę, która jest zazwyczaj obiektem drużyny NFL Miami Dolphins oraz miejscem rozgrywek zespołu futbolu amerykańskiego - Miami Hurricanes. W 2020 na obiekcie rozegrano Super Bowl (finałowy mecz o mistrzostwo w futbolu amerykańskim - przyp. red).

Miami sprzyja polskim tenisistom. Kibice biało-czerwonych mieli w przeszłości wiele powodów do dumy, a wszystko zaczęło się 11 lat temu!

ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Krychowiak wróci do reprezentacji Polski? "Nie wykluczam tego"

Jak przegrywać to tylko z Azarenką!

Agnieszka Radwańska miała w 2012 roku znakomity początek sezonu. Polka prezentowała bardzo dobrą dyspozycję i nie schodziła poniżej pewnego poziomu. Do turnieju w Rzymie była zaledwie jedna tenisistka, która była w stanie ją pokonać. Chodzi o będącą w tamtym okresie w życiowej formie - Wiktorię Azarenkę.

Azarenka była w tamtym okresie nie do zatrzymania i przeszła do historii notując imponującą serię 26 zwycięstw z rzędu. Pochodząca z Krakowa tenisistka do turnieju w Miami przegrywała z Białorusinką w Sydney, Melbourne, Dosze oraz Indian Wells. Z innymi tenisistkami wygrywała, nikt nie miał na nią sposobu!

Tenisistkę z Białorusi zatrzymała dopiero Marion Bartoli. Francuzka okazała się lepsza w ćwierćfinale i tym samym została przeciwniczką Radwańskiej w meczu o finał. Polka potwierdziła regułę z początku roku - w półfinale bez większych problemów ograła Bartoli, a w finale nie straciła seta przeciwko Marii Szarapowej.

Radwańska zdobyła wówczas 9. tytuł w karierze i drugi o randze Premier Mandatory (odpowiednik obecnych imprez WTA 1000 - przyp. red).

Sukces polsko-brazylijskiego duetu 

Łukasz Kubot i Marcelo Melo nie rozpoczęli najlepiej 2017 roku. Polak i Brazylijczyk przegrywali w większości imprez w pierwszym, bądź drugim meczu. Wyjątkiem był Australian Open, w którym dotarli do III rundy. Ich forma przyszła na dwa amerykańskie "tysięczniki".

Polak i Brazylijczyk zagrali w finale w Indian Wells. Następnie przenieśli się do Miami, w którym mieli trudną drabinkę. Ich ćwierćfinałowymi rywalami byli bardzo uznani debliści Bruno Soares i Jamie Murray. Kubot z Melo wygrali po bardzo wyrównanym meczu, który rozstrzygnął się w super tie-breaku i zrobili bardzo ważny krok w stronę końcowego triumfu.

Po tym zwycięstwie polsko-brazylijski duet prezentował jeszcze lepszą grę i był nie do zatrzymania. Kubot i Melo triumfowali w grze podwójnej w finale pokonując Amerykanów Nicholasa Monroe i Jacka Socka 7:5, 6:3. Dla Polaka był to pierwszy tytuł w sezonie 2017, trzeci z Brazylijczykiem i 15. w karierze. Poprzednio wraz z Melo triumfował w Wiedniu w 2015 i 2016 roku.

Polak, który zadziwił tenisowy świat

Hubert Hurkacz pokazywał się szerszej publiczności w zasadzie od 2018 roku, ale triumfów w dużych turniejach na swoim koncie nie miał. Wszystko zmieniło się właśnie w Miami! Wrocławianin co roku notuje na Florydzie świetne rezultaty i nie ukrywa, że warunki tam panujące bardzo mu sprzyjają.

W 2021 roku Hurkacz był rozstawiony z 26. numerem i miał bardzo trudną drabinkę. Na jego drodze do IV rundy stanął zawsze groźny Denis Shapovalov. Ku zaskoczeniu sporej ilości osób Polak wygrał bez straty seta. Wrocławianin pokonał następnie Milosa Raonica oraz Stefanosa Tsitsipasa dzięki czemu awansował do półfinału.

Dla polskiego tenisisty już wtedy był to życiowy turniej, ale Hurkacz nie miał zamiaru się zatrzymywać. W półfinale wyeliminował Andrieja Rublowa, a w finale okazał się leszy od swojego przyjaciela Jannika Sinnera. Polak zadziwił wtedy cały tenisowy świat, a rok później triumfował w grze podwójnej u boku Johna Isnera.

Iga Świątek z Sunshine Double!

Polka była w fenomenalnej formie i wygrała imprezę w 2022 roku. W finale wygrała z Naomi Osaką 6:4, 6:0. Był to jej trzeci triumf w tym roku w imprezie rangi WTA 1000. Najpierw była najlepsza w Katarze, a potem w Indian Wells.

Za sprawą sukcesu na Florydzie oraz Kalifornii Świątek przeszła do historii zdobywając Sunshine Double. Polka została dziewiątą zawodniczką w historii, która dotarła w jednym sezonie do obu finałów w USA. Monika Seles, Serena Williams, Martina Hingis, Lindsey Davenport i Maria Szarapowa były blisko dubletu, ale ostatecznie im się nie udało.

Świątek zdobyła tym samym Sunshine Double jako czwarta, bijąc przy tym rekord. Została najmłodszą tenisistką, której się to udało. Starsze były Kim Clijsters, Steffi Graf oraz Wiktoria Azarenka. To właśnie Białorusinka dokonała tego jako ostatnia, w 2016 roku.

Wśród mężczyzn takim osiągnięciem może pochwalić się siedmiu wybitnych tenisistów. Rekordzistą z czterema takimi dubletami jest Novak Djoković. Trzy razy udało się to Rogerowi Federerowi.

Tegoroczna edycja bez Igi Świątek. Co z innymi Polakami?

Liderka światowego rankingu już po półfinałowej porażce z Jeleną Rybakiną w WTA Indian Wells mówiła, że odczuwa ból w okolicy żeber. Jej występ w turnieju WTA Miami stał pod znakiem zapytania. Ostatecznie Iga Świątek nie obroni tytułu w Miami (WIĘCEJ PRZECZYTASZ TUTAJ).

Magda Linette i Hubert Hurkacz rozpoczną rywalizację od II rundy. Poznanianka zmierzy się z Jewgieniją Rodiną. Polka ma dobre wspomnienia ze spotkań z Rodiną, choć dotyczą one sezonu 2018. Najpierw tenisistka z Poznania zwyciężyła Rosjankę na mączce w kolumbijskiej Bogocie, a potem okazała się od niej lepsza na kortach twardych w chińskim Tiencinie. Na Florydzie to Polka będzie zdecydowaną faworytką.

Wrocławianin rywalizację rozpocznie od meczu z posiadaczem dzikiej karty Zizou Bergsem bądź Thanasi Kokkinakis. Na pierwszego tenisistę z numerem przy nazwisku Polak może trafić w 1/16 finału. Może nim być oznaczony "32" numerem Ben Shelton, który jest nadzieją amerykańskiego tenisa.

Turniej w Miami rozpoczął się we wtorek. Polacy po raz pierwszy na kort wyjdą w czwartek.

Andrzej Podgórski, dziennikarz WP SportoweFakty

czytaj także:
Polak zmierzy się z legendą tenisa. Jego celem będzie pobicie rekordu Guinessa

Komentarze (0)