Iga Świątek w trybie ekspresowym zameldowała się w finale turnieju WTA w Dosze. W półfinale pokonała Weroniką Kudermetową, tracąc zaledwie jednego gema. Widać, że Polka doskonale czuje się w Katarze, bo przecież rok temu również pewnie pokonywała w Dosze swoje rywalki i zdobyła tytuł.
W spotkaniu z Kudermetową Polka pokazywała niesamowite zagrania. Oficjalny profil WTA na Twitterze opublikował kilka akcji, a na jednej z nich wychwycił, że Świątek po zdobyciu punktów krzyknęła "jazda".
Omawiana sytuacja miała miejsce w końcówce pierwszego seta przy stanie 5:0 (15:30) dla Polki i serwisie rywalki. Świątek wykonała doskonały return, czym "ustawiła" sobie akcję.
ZOBACZ WIDEO: To ich obserwował w weekend selekcjoner. Padają konkretne nazwiska
Gdy piłka wróciła na jej stronę, to posłała perfekcyjny bekhend wzdłuż linii i właśnie wtedy krzyknęła "jazda" (wideo z akcji na samym dole).
To hasło, z którego Świątek jest znana, ale w tym sezonie raczej go nie słyszeliśmy. A jeśli liderka światowego rankingu go używa, to znaczy, że jest naprawdę bardzo zmotywowana. Po styczniowym Australian Open, gdzie odpadła w czwartej rundzie, w Dosze gra jak natchniona. Wydaje się, że wróciła do wielkiej formy.
Polka w sobotę stanie przed szansą na obronę tytułu. W wielkim finale zmierzy się z Amerykanką Jessicą Pegulą. Początek tego starcia o godz. 16:00.
Zobacz wideo:
Czytaj także:
Trzy sety w meczu Sakkari z Pegulą. Świątek zna rywalkę w finale