"Wielki potencjał na duże granie". Australijski sen czeskiego tenisisty

PAP/EPA / JAMES ROSS / Na zdjęciu: Jiri Lehecka
PAP/EPA / JAMES ROSS / Na zdjęciu: Jiri Lehecka

- Jiri Lehecka ma wielki potencjał na duże granie i może być dużą radością dla Czechów przez kolejne lata - uważa o czeskim zawodniku były polski tenisista i obecny trener Michał Dembek.

W tym artykule dowiesz się o:

Jiri Lehecka zadebiutował w 2022 roku we wszystkich czterech turniejach wielkoszlemowych. Czech nie był jednak w stanie zaznaczyć swojej pozycji w drabinkach głównych i za każdym razem przegrywał w pierwszej rundzie.

Wszystko zmieniło się już na początku kolejnego sezonu. 21-latek zachwycił w Australian Open i awansował już do ćwierćfinału wielkoszlemowej imprezy pokonując po drodze kolejno: Bornę Corica, Christophera Eubanksa, Camerona Norriego oraz Felixa Auger-Aliassime'a.

- W głębi duszy zawsze wiedziałem, że takie wyniki są dla mnie możliwe. Czułem, że moja gra jest na właściwym miejscu, ale po prostu muszę skupić się na kilku drobnych szczegółach, które mogą pomóc mi przetrwać trudne mecze. Ciężko nad tym pracowałem na każdym treningu. Najważniejsze dla mnie jest teraz skupienie się na właściwych rzeczach - powiedział Lehecka (cytat za ATP).

ZOBACZ WIDEO: Mróz, wichura, a on wspinał się w takim stroju. Hit sieci!

Ubiegłoroczne sukcesy 

Czech osiągnął 10. miejsce na świecie jako junior, ale największy sukces odniósł do tej pory w poprzednim roku w Rotterdamie. Jako kwalifikant awansował do półfinału, wygrywając po drodze z Denisem Shapovalovem i Lorenzo Musettim, po czym urwał seta Stefanosowi Tsitsipasowi.

Tenisisty nie onieśmieliła otoczka wokół turnieju o randze ATP 500. Zdobyte doświadczenie wykorzystał podczas ubiegłorocznych Next Gen ATP Finals w listopadzie. Lehecka w prestiżowej imprezie wschodzących gwiazd w Mediolanie wystąpił w finale.

- To co mi się podobało to to, że zawsze był bardzo miłym chłopakiem. Za każdym razem witał się ze wszystkimi. Był bardzo kulturalny – powiedział Michal Navratil, trener zawodnika.

Szkoleniowiec uważa, że po finałach w Mediolanie Lehecka zaczął bardziej w siebie wierzyć. ​​Miał kilka trudnych meczów w poprzednim roku i wyciągnął z nich odpowiednią lekcję. Nauczył się, dorósł i doszedł do punktu, w którym wierzy, że może pokonać każdego.

Olbrzymi talent

Była liderka rankingu WTA Karolina Pliskova śledziła postępy swojego rodaka w Melbourne i była pod wrażeniem jego wygranej w pięciu setach z Cameronem Norriem w trzeciej rundzie.

- Oglądałam sporo meczu z Brytyjczykiem. Jiri jest bardzo agresywny, szczególnie na tych szybkich kortach. Myślę, że to może się opłacić. Oczywiście dla niektórych graczy wciąż jest nowicjuszem, więc nie znają go zbyt dobrze. Uważam, że to może działać tylko na jego korzyść - powiedziała dwukrotna finalistka turniejów wielkoszlemowych, Karolina Pliskova.

Z Jirim Lechecką pod koniec ubiegłego roku poznał się były polski tenisista - Michał Dembek. Czech brał udział w Superlidze i występował w Zielonej Górze przed polską publicznością. Wspólnie z drużyną z Bielska-Białej cieszył się z końcowego triumfu.

- Jiri Lehecka ma wielki potencjał na duże granie i może być dużą radością dla Czechów przez kolejne lata. Jemu niczego nie brakuje, żeby grać na takim poziomie. Na spokojnie może być w okolicach 20. miejsca. Ma świetny serwis, gra płasko i przypomina mi Tomasa Berdycha. Ma nabitą sylwetkę i bardzo mocne mięśnie czworogłowe - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Michał Dembek.

Rywalem tenisisty z Czech w walce o półfinał będzie Stefanos Tsitsipas. W ubiegłym roku Lehecka przegrał z Grekiem po trzysetowej batalii. Teraz ma szansę się zrewanżować. Czy tego dokona?

- W tym turnieju pokonywał już duże nazwiska, więc na pewno nie można mu odbierać szans. Jest na fali i to Tsitsipas ma więcej do stracenia. Lehecka będzie bardzo niebezpieczny, ale uważam, że to jednak Grek wygra - zaznaczył Dembek.

Grecko-czeski mecz odbędzie się we wtorek, jako ostatni mecz w sesji wieczornej. Tenisiści wyjdą na kort nie przed 10:30 polskiego czasu.

czytaj także:
Rywalka Linette zabrała głos. Tak nazwała grę Polki
Decyzja zapadła. Orlen rezygnuje

Źródło artykułu: WP SportoweFakty