Polka w poprzednim sezonie była zwyciężczynią dwóch turniejów wielkoszlemowych. Duże sukcesy rozbudziły oczekiwania przed Australian Open, w którym Iga Świątek doszła ostatnio do półfinału. Pierwszą przeciwniczką Polki w tegorocznej edycji była Jule Niemeier i Świątek wygrała ten mecz po długiej walce 6:4, 7:5.
- Cieszę się z dobrego startu pomimo nerwów, które przeżyłam. Jule świetnie serwuje, dlatego wolałam skupić się na skuteczności na returnie, a uniknąć presji, którą nakłada na siebie moja przeciwniczka - mówiła Iga Świątek w rozmowie na korcie krótko po meczu.
- Pierwsza runda w turnieju wielkoszlemowym jest zawsze trudna i zaskakująca. Dostaję w Australii dużo miłości i kocham to miejsce. Wiem, że przede mną grał na tym korcie Rafa Nadal i to on ściągnął Was tutaj - puściła oko do publiczności Polka.
W rozmowie powrócił wątek zeszłorocznych turniejów, w których w Australii uczestniczyła Iga Świątek.
- Nie rozmyślam o przeszłości, ale stawiam sobie kolejne wyzwania. Po zeszłorocznej porażce w Melbourne z Barty obiecałam sobie, że nauczę się odpowiadać na slajsy takie jak jej. To nadal nie jest dla mnie proste. Ash jest dla mnie dużą inspiracją i tak samo jak ja lubiła rywalizację - opowiadała Iga Świątek o Australijce, która zdecydowała się na zakończenie kariery i aktualnie spodziewa się dziecka.
- Na kortach twardych mogę wykorzystywać moje atuty. Chcę rozwijać się, osiągać coraz lepsze wyniki w Australii. Ubiegłoroczne mecze dodały mi dużo pewności siebie. Na początku tego roku jestem jeszcze szybsza niż w poprzednim. Mogę biegać do każdej piłki, nie czuję zmęczenia - dodała Polka.
Czytaj także: Emocjonalny wpis Jessici Peguli. "Nie jestem pewna, jak to przeżyliśmy"
Czytaj także: Tommy Robredo w nowej roli. "Ponownie czuję te wibracje"
ZOBACZ WIDEO: Pamiętasz serbską gwiazdę?! 35-latka zachwyca urodą