Świątek zawstydziła legendę. Takich słów się nie spodziewała

PAP / PAP / Getty Images / Na zdjęciu: Świątek i Navratilova
PAP / PAP / Getty Images / Na zdjęciu: Świątek i Navratilova

Iga Świątek nie tylko świetnie sobie radzi na kortach, ale także przed kamerami, co udowodniła po zwycięskim meczu z Caroline Garcia (6:3, 6:2), gdzie... zaskoczyła legendę, Martiną Navratilovą.

Polka Iga Świątek ma podczas tegorocznego WTA Finals wszystko pod kontrolą. Nasza tenisistka we wtorek na otwarcie turnieju nie dała szans Darii Kasatkinie, wygrywając 6:2, 6:3.

W ostatnim spotkaniu z kolei pokonała Caroline Garcię 6:3, 6:2 i pozostaje bez straconego seta w imprezie rozgrywanej w amerykańskim Fort Worth.

Zwycięstwo Świątek z trybun oglądała m.in. Martina Navratilova, która później przepytywała Polkę w wywiadzie telewizyjnym.

ZOBACZ WIDEO: Gamrot szczery do bólu. To dlatego przegrał walkę na gali UFC

W jednym z pytań zasugerowała, że największy problem Polka - w trakcie meczu - miała z... zawiązywaniem sznurówek. To wywołało uśmiech u Świątek, która odpowiedziała w sposób mocno zaskakujący.

- Największy problem to miałam z utrzymaniem koncentracji, gdy siedziałaś obok kortu. Nie jest łatwo grać w obecności takiej legendy - zaznaczyła Polka.

Navratilova odpowiedziała na to, gdy Świątek opuściła już stanowisko telewizyjne. - To było słodkie - przyznała z uśmiechem na twarzy.

Świątek nie tylko zapewniła sobie awans do półfinału, ale wiadomo również, że uczyni to z pierwszego miejsca. Jeśli chodzi o fazę grupową, to przed liderką światowego rankingu już tylko mecz z Gauff, która nie ma szans na awans do półfinału.

Gauff i Świątek zagrają ze sobą w sobotniej sesji wieczornej czasu lokalnego. W Polsce będzie już wtedy godz. 1:00 w nocy (niedziela).

Czytaj także:
Ons Jabeur powstała z kolan. Piorunujący finisz Tunezyjki
Nieudana pogoń Sabalenki. Jest pierwsza półfinalistka WTA Finals

Źródło artykułu: