"Turniej ATP 250 w Neapolu opóźnia się, ponieważ wszyscy gracze narzekają na stan kortów" - napisał w mediach społecznościowych Christian Apuestas, niezależny dziennikarz sportowy.
Oprócz komentarzy zamieścił też wymowne filmiki, na których dokładnie widać jak wygląda kort.
I trudno się dziwić, że zawodnicy są... zdziwieni. Co więcej. Nad sytuacją totalnie nie panowali organizatorzy, co przełożyło się na wielki chaos.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: plaża na Florydzie, a tam Polka. Zachwytom nie ma końca
Zawody miały zostać przełożone do innego ośrodka, podano nawet nowe godziny rozpoczęcia meczów kwalifikacyjnych, ale nic takiego nie miało finalnie miejsca!
"To normalne, że pojawiają się nieprzewidziane zdarzenia, a nienormalne jest przerażające porozumiewanie się osób odpowiedzialnych. Nikt nie wychodzi, żeby coś powiedzieć. Nie dają jasnych informacji. Nikt nie wie, co się dzieje. Niesamowite" - dodał Apuestas.
Organizatorzy bronili się, że korty zostały wykonane przez "lidera branży na świecie" i problemy są niezależne od nich. Przyznano też, że podjęte zostaną próby, aby doprowadzić wszystko do normalności.
W niedzielny wieczór pojawił się jednak komunikat, że impreza - przynajmniej jej start - zostanie przeniesiona w inne miejsce i na inny dzień.
Organizatorzy ratowali się obiektami Klubu Tenisowego Pozzuoli. Co jednak najbardziej ciekawe ogłoszono, że spotkania odbywać się będą za zamkniętymi drzwiami.
Jednocześnie przyznano, że trwa walka o "przywrócenie normalności" na kortach Klubu Tenisowego w Neapolu.
La pelota a penas puede botar en condiciones, terrible lo del ATP 250 de Napoli @josemorgado pic.twitter.com/uwoNYwOtKs
— Christian (@Christian2dos) October 15, 2022
Zobacz także:
Poprosił Igę o rakietę. Nagrano, co mu odpowiedziała
Ma żal do polskich kibiców. "Tak nie uchodzi"