To była tenisowa uczta pełna emocji i zwrotów akcji. Barbora Krejcikova była dwie piłki od porażki, ale odwróciła losy pojedynku i po prawdziwej batalii pokonała Igę Świątek. Czeszka zwyciężyła ostatecznie 5:7, 7:6(4), 6:3 i została nową mistrzynią halowego turnieju AGEL Open w Ostrawie.
- Wiedziałam przed meczem, że wszystkie bilety zostały wykupione i będzie pełna hala. Spodziewałam się wielkiego meczu, dlatego cieszyłam się grą na korcie. Nawet gdy przegrywałam, to starałam się go przedłużyć. Granie finałów z Igą jest bardzo trudne. Włożyłam w to wiele sił i walczyłam do ostatniej piłki. To na pewno jeden z największych meczów w mojej karierze - powiedziała Krejcikova w rozmowie z WTA Insider.
W zeszłym roku Czeszka trafiła do tenisowego raju. Triumfowała w wielkoszlemowym Roland Garros 2021 w singlu i w deblu, a następnie wywalczyła wspólnie z Kateriną Siniakovą złoty medal igrzysk olimpijskich w Tokio. Także początek obecnego sezonu był obiecujący. Ćwierćfinał Australian Open 2022 wywindował reprezentantkę naszych południowych sąsiadów na drugą pozycję w rankingu WTA. Potem jednak przyszła feralna kontuzja łokcia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze
- Było mi ciężko, ponieważ początek sezonu miałam wspaniały. Potem leczyłam kontuzję, przez którą straciłam trzy czy cztery miesiące i trudno było mi wrócić. Był środek sezonu, a ja starałam się odnaleźć formę. Cieszę się, że w końcu ją znalazłam i powróciłam do gry - wyznała pochodząca z Brna 26-latka.
- Kosztowało mnie to dużo pracy. Były ciężkie dni, emocje, dużo wszystkiego. Tak naprawdę nie wiem, co się stało, co zadziałało. Myślę, że to tylko ciężka praca, zaufanie do procesu i wiara, że moja szansa nadejdzie. Uważam, że jestem inną tenisistką i osobą. Bardzo się cieszę, że znów jestem częścią wielkiej gry - dodała Czeszka.
Po triumfie w Tallinie i Ostrawie Krejcikova awansowała na 14. pozycję w rankingu WTA. W poniedziałek zrezygnowała z gry w turnieju w Kluż-Napoce, aby odpocząć po intensywnych dwóch tygodniach.
Czytaj także:
Nokaut w Monastyrze. Jednostronny finał Cornet z Mertens
Jubileuszowy tytuł i bilet do Turynu. Novak Djoković najlepszy w Astanie