Dwa sety z reprezentantem gospodarzy. Hubert Hurkacz nie dał się zaskoczyć w Astanie

Getty Images / Tim Clayton/Corbis  / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
Getty Images / Tim Clayton/Corbis / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Hubert Hurkacz rozprawił się z kolejnym rywalem w turnieju ATP 500 w Astanie. Polak wyeliminował w dwóch setach reprezentanta gospodarzy Aleksandra Bublika.

Hubert Hurkacz (ATP 10) po raz pierwszy uczestniczy w turnieju w Astanie. Rywalizację rozpoczął od odprawienia Argentyńczyka Francisco Cerundolo. W czwartek walczył o ćwierćfinał, a jego rywalem był reprezentant gospodarzy Aleksander Bublik (ATP 43). Kazach w lutym tego roku w Montpellier wywalczył pierwszy singlowy tytuł w ATP Tour. Polak pokonał go 6:4, 6:4.

Bublik od początku miał problemy z serwisem. W pierwszym gemie od 0-30 zdobył cztery punkty. Przy 1:1 Kazach prowadził 40-0, ale doszło do gry na przewagi. Hurkacz posłał dwa bardzo dobre returny i uzyskał przełamanie. Polak grał bardzo solidnie, przejmował inicjatywę, był agresywny na linii końcowej i w dobrych momentach chodził do siatki. W szóstym gemie Hurkacz zaskoczył rywala kolejnym świetnym returnem i zdobył drugie przełamanie.

Przyszedł jednak czas, gdy mecz stał się bardziej wyrównany. Polak nie podwyższył na 5:2, bo przytrafiły mu się dwie niepewne akcje. Poszedł do siatki po kiepskim ataku oraz wyrzucił forhend. Bublik wypracował sobie break pointa i wykorzystał go minięciem forhendowym po linii wieńczącym piękną wymianę. Kazach grał coraz solidniej, długo utrzymywał piłkę w korcie i przeprowadzał bardzo dobre kontry.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze

Reprezentant gospodarzy miał szanse, aby wyrównać na 4:4. Hurkacz zachował spokój i nie dopuścił do zwrotu akcji. Bublik był niebezpieczny, ale grał też falami. Polak w przekroju całego seta był solidniejszy i podejmował lepsze decyzje w wymianach. Obronił dwa break pointy i wyszedł na 5:3. W dziewiątym gemie Kazach odparł dwie piłki setowe, a w 10. Polak wygrywającym serwisem ustalił wynik na 6:4.

Hurkacz w najważniejszych punktach imponował żelazną konsekwencją i skutecznością. W drugim gemie II partii zniwelował break pointa, a w trzecim zdobył przełamanie po podwójnym błędzie rywala. Bublik miał nieustanne problemy z serwisem, ale waleczności nie można mu było odmówić. Znów mógł przegrywać 1:4, ale utrzymał podanie po obronie pięciu break pointów.

Bublik próbował skracać wymiany, częściej chodził do siatki. Hurkacz nie stracił czujności i nie dał się zaskoczyć. Polak cały czas bardzo dobrze serwował i returnował. Przeprowadzał starannie skonstruowane akcje i nie pozwolił Kazachowi na rozwinięcie skrzydeł. Hurkacz do końca utrzymał przewagę przełamania. W 10. gemie zmarnował pierwszą piłkę meczową nieudanym wolejem, ale drugą wykorzystał asem.

W trwającym 80 minut meczu Bublik zaserwował 10 asów, a Hurkacz miał ich siedem. Kazach popełnił też sześć podwójnych błędów, a Polak nie zrobił ani jednego. Wrocławianin obronił trzy z czterech break pointów i wykorzystał trzy z 13 szans na przełamanie. Naliczono mu 22 piłki wygrane bezpośrednio i 13 pomyłek. Bublikowi zanotowano 27 piłek wygranych bezpośrednio i 20 pomyłek.

Hurkacz podwyższył na 3-1 bilans meczów z Bublikiem. Był to ich drugie starcie w 2022 roku. W Dubaju Polak wygrał 6:3, 6:1. W piątek w ćwierćfinale zmierzy się ze Stefanosem Tsitsipasem, od którego był lepszy dwa razy na osiem spotkań. Ostatni raz zmierzyli się rok temu w Miami. Hurkacz pokonał wtedy Greka 2:6, 6:3, 6:4 w drodze po tytuł.

Astana Open, Astana (Kazachstan)
ATP 500, kort twardy w hali, pula nagród 1,9 mln dolarów
czwartek, 6 października

II runda gry pojedynczej:

Hubert Hurkacz (Polska, 7) - Aleksander Bublik (Kazachstan) 6:4, 6:4

Czytaj także:
Tak wygląda ranking WTA przed kolejnym występem Igi Świątek. Są roszady w elicie
Dobre wieści dla Huberta Hurkacza. Jest nowy numer jeden polskiego debla

Źródło artykułu: