[tag=1377]
Alize Cornet[/tag] jest tenisistką, której udało się zatrzymać rozpędzoną Igę Świątek. Polka w tym roku imponowała formą, dzięki czemu wygrała aż 37. meczów z rzędu. Koniec serii przytrafił się podczas Wimbledonu, a 21-latka zakończyła udział w turnieju na III rundzie.
Nie jest tajemnicą, że Świątek nie czuje się najlepiej na nawierzchni trawiastej. Wszyscy podają to jako główny powód zakończenia jej imponującej passy. Tomasz Świątek, ojciec tenisistki, jednak zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt.
- Córka nie do końca dobrze czuje grę na trawie. Po cichu liczyłem, że z każdym kolejnym meczem będzie grać lepiej. Ale żeby było jasne - Iga nie przegrała tylko dlatego, że zagrała jakoś gorzej. To Cornet spisała się bardzo dobrze. Zawiesiła poprzeczkę naprawdę wysoko. Gdyby wisiała ona odrobinę niżej, to może inaczej by wyglądał wynik końcowy - mówi Tomasz Świątek w "Fakcie".
Ojciec Igi potwierdził, że córka robi sobie teraz trochę dłuższą przerwę. W tym roku już nie zagra na trawiastych kortach. Obecnie skupia się na organizacji wydarzenia, przy pomocy którego chce wesprzeć Ukrainę. Przy okazji może psychicznie odetchnąć, bo w ostatnich miesiącach musiała radzić sobie z presją, która rosła z każdym kolejnym zwycięstwem.
- Od lutego w każdym turnieju, w którym była, grała do końca. Musiała nauczyć siebie i swoje ciało, żeby w zasadzie bez dłuższego odpoczynku przystępować do nowych zadań. Bo każdy z tych 37 wygranych meczów to było zadanie i Iga wszystkie rozwiązała. Dlatego mam ogromny szacunek dla tego, czego dokonała w ostatnich miesiącach - komentuje pan Tomasz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejewsporcie: tak wyglądają wakacje reprezentanta Polski
Fibak jasno skomentował decyzję trenera Świątek >>
To dlatego Świątek przegrała? Komentarz eksperta nie pozostawił złudzeń >>