Iga Świątek wskoczyła na zwycięską drogę 22 lutego i od tamtej pory była niepokonana - wygrała 37 meczów z rzędu, co jest najlepszym wynikiem w tourze od 1997 roku.
Zatrzymała ją dopiero Alize Cornet - 37. zawodniczka światowego rankingu. W III rundzie Wimbledonu Francuzka zwyciężyła 6:4, 6:2.
- O dziwo, nie jestem mocno zaskoczony. Wierzyłem w to od samego początku - skomentował to spotkanie Nicolas Beuque, trener Cornet, w rozmowie z "L'Equipe".
- Rozmawiałem z Alize o śmiałości, to było tak naprawdę kluczowe słowo. Miała być odważna i robić to, co potrafi najlepiej, a od czasu do czasu zaryzykować - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Scena jak z filmu nad polskim morzem. Tak matka uratowała swoje dziecko
O zwycięstwie Cornet zrobiło się bardzo głośno. Zawodniczka pojawiła się nawet na okładce "L'Equipe". Beuque wskazał, co było przyczyną porażki Igi Świątek.
- Mam wrażenie, że Iga dość szybko zwątpiła, co pozwoliło Alize dalej wywierać na nią presję. W końcu Iga praktycznie znalazła się poza grą - tłumaczył szkoleniowiec.
Podkreślił jednocześnie, że jego podopiecznej nie przeszkadza intensywność na Wimbledonie. Odnotujmy, że Cornet gra w trzech turniejach - singlowym, deblowym oraz w mikście.
W IV rundzie zmierzy się z Ajlą Tomljanović. Australijka w ostatnim meczu pokonała Barborę Krejcikovą w trzech setach.
Czytaj także:
- Zagraniczne media komentują zachowanie Świątek
- "Może wyciągnie wnioski?". Była trener Cornet z radą dla Świątek