Po wielkim zwycięstwie w Roland Garros 2022 Iga Świątek nie wzięła udziału w żadnej imprezie podprowadzającej do Wimbledonu. Polska tenisistka zrobiła sobie przerwę, aby wyleczyć drobny uraz barku. Jak przyznała podczas konferencji prasowej, na trawie trenowała zaledwie 10 dni.
- To była dla mnie najlepsza decyzja, żeby pozostać w dobrej formie. Zasadniczo zostałam w domu, ponieważ po grze w tourze czuję, że to najlepszy sposób na powrót do zdrowia. Nie miałam dużo czasu na przygotowania. Ale po prostu staram się zachować otwarty umysł oraz czerpać pozytywy z tej sytuacji. Zdaję sobie sprawę, że mogę grać bez żadnych oczekiwań - stwierdziła 21-letnia liderka rankingu WTA.
Świątek jest w ścisłym gronie faworytek do triumfu w Wimbledonie 2022. To dziwić nie powinno, bowiem jest niepokonana od 35 spotkań. Sama tenisistka tonuje jednak nastroje. - Nie uważam się za faworytkę Wimbledonu, bo trawa nie jest nawierzchnią, którą znam bardzo dobrze - wyznała.
ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski pokazał swoje czerwone Porsche. Uśmiejesz się do łez
- O ile na Roland Garros czułam, że jest mało rzeczy, które - jeśli będę kontynuowała to, co robiłam w poprzednich turniejach - mogą mnie wybić z dobrej drogi, to tutaj jest trochę inaczej. Nadal staram się poznać trawę trochę lepiej i wybrać najlepszy, najbardziej efektywny sposób gry. To nie jest nawierzchnia, którą znam na wylot, jak mączkę, dlatego ja siebie nie traktuję tu jako faworytki, raczej staram się podejść do turnieju jako nowego doświadczenia i zrobić jak najwięcej, żeby w przyszłych latach było mi łatwiej grać na trawie - dodała.
Pierwszy mecz w ramach Wimbledonu 2022 Świątek rozegra we wtorek o godz. 14:30 naszego czasu na korcie centralnym. Jej rywalką będzie Chorwatka Jana Fett, która udanie przeszła przez trzystopniowe eliminacje. Pod nieobecność ubiegłorocznej mistrzyni, Australijki Ashleigh Barty, organizatorzy zastanawiali się, kto powinien dostąpić zaszczytu gry w "świątyni tenisa". Mówiło się o Rumunce Simonie Halep (zwyciężczyni z 2019 roku), ale ostatecznie wybór padł na Polkę.
- Tak naprawdę nie prosiliśmy o to. Wiem, że były dyskusje na temat tego, kto powinien otworzyć rywalizację na korcie centralnym i czuję się naprawdę uprzywilejowana, że zostałam wybrana - powiedziała nasza tenisistka.
- Jest tu wielu graczy, którzy wygrali Wimbledon. To dla mnie wspaniała rzecz. Nie spodziewałam się tego, ponieważ w zeszłym roku dotarłam tylko do IV rundy i to jest mój najlepszy wynik - dodała Świątek, która jako pierwszy reprezentant Polski w historii Wimbledonu została najwyżej rozstawiona w turnieju singla.
Czytaj także:
Iga Świątek poznała rywalkę w Wimbledonie. Wiemy, z kim zagrają Polki
Hubert Hurkacz poznał drabinkę Wimbledonu. Polak rywalem Novaka Djokovicia?