Wang Chuqin przyjechał na igrzyska olimpijskie Paryż 2024 z ogromnymi nadziejami. To obecnie jeden z najlepszych tenisistów stołowych na świecie. Walkę o medale zaczął znakomicie, bo w mikście sięgnął po pierwsze w karierze olimpijskie złoto.
24-latek grał w parze z Sun Yingshą. W finale pokonali parę z Korei Północnej Kim Kum-yong i Ri Jong-sik. Po piłce meczowej w chińskiej ekipie wybuchła wielka radość, która jednak bardzo szybko została zmącona.
Wszystko przez przykry incydent z udziałem fotoreporterów. Wang Chuqin spostrzegł, że rakietka, którą wywalczył złoto, została zniszczona. To doprowadziło chińskiego tenisistę do wściekłości.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tornado podczas meczu. Zawodnicy starali się kontynuować grę
- Na moment straciłem nad sobą kontrolę. Nie mogę zrozumieć, dlaczego fotoreporterzy zrobili coś takiego. Stało się i teraz już nic na to nie poradzę. Wierzę, że będę mógł dobrze grać zapasową rakietką - komentował potem mistrz olimpijski.
Dzień później Wang Chuqin rozegrał mecz trzeciej rundy turnieju singlowego. Skończyło się sensacją, bo lider światowego rankingu przegrał z Trulsem Moeregaardhem i stracił szanse na drugi medal.
To jednak nie koniec igrzysk olimpijskich dla 24-latka. Przed nim turniej drużynowy, w którym Chiny w 1/8 finału zmierzą się z Indiami.
Tylko spójrz, jak zachowała się Świątek wobec sędzi >>
Rosjanin zrobił to w centrum Paryża. Organizatorzy IO nie będą zadowoleni >>