Połowiczny sukces Polek. Bajor gra dalej, Węgrzyn odpadła

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Steph Chambers / Na zdjęciu: Natalia Bajor
Getty Images / Steph Chambers / Na zdjęciu: Natalia Bajor
zdjęcie autora artykułu

W poniedziałek rozegrano kolejne mecze w olimpijskim turnieju w tenisie stołowym. Zwycięstwo odniosła Natalia Bajor. Z marzeniami o medalu pożegnała się za to Katarzyna Węgrzyn.

Natalia Bajor w 1/32 finału turnieju olimpijskiego tenisa stołowego kobiet stoczyła pasjonujący pojedynek z reprezentantką Tajlandii Suthasini Sawettabut. Spotkanie rozstrzygnęło się dopiero w siódmym secie, który zakończył się triumfem naszej zawodniczki.

Bajor wygrała pierwszego seta do 8, ale w dwóch kolejnych górą była Tajka (do 3 i 8). Wtedy Polka rzuciła się do odrabiania strat i zwyciężyła w czwartym i piątym secie (do 7 i 10). Gdy była już o krok od awansu, to Tajka zadała kolejny cios i doprowadziła do remisu. W decydującej odsłonie lepsza była Bajor, triumfując 11:6 i w całym meczu wygrała 4:3.

Z kolei Katarzyna Węgrzyn odpadła w rywalizacji ze Szwedką Lindą Bergstrom. Polka zdołała ugrać tylko jednego seta, ale trzeba przyznać, że stoczyła wyrównany pojedynek. W pierwszej odsłonie Szwedka wygrała 11:7, a potem Polka doprowadziła do remisu. W trzech kolejnych górą była rywalka, triumfując do 12, 9 i 6.

ZOBACZ WIDEO: "Robi wrażenie". Docenia wyczyn Polki

W 1/16 finału rywalką Bajor będzie 45-letnia Fu Yu, która reprezentuje Portugalię. W pokonanym polu doświadczona pingpongistka pokonała Koreankę Jihee Jeon 4:0 (do 6, 7, 11 i 9).

W poniedziałek w Paryżu rozegrano też kolejne mecze turnieju singlowego mężczyzn. Spotkanie 1/16 finału z udziałem Miłosz Redzimski zaplanowane jest dopiero na środę (31 lipca). Jego rywalem będzie Duńczyk Anders Lind.

Z kolei w półfinałach miksta zwycięstwa odnieśli zawodnicy z Chin i Korei Północnej. O brąz powalczą zawodnicy z Korei Południowej i Hongkongu.

Czytaj także: Właśnie zapewniła sobie emeryturę. Tyle będzie wypłacał jej polski rząd Zachwycają się Igą Świątek. "Bez mrugnięcia okiem"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty