Trudno sobie wyobrazić jeszcze większe emocje w meczu o złoty medal. Uznawani za minimalnego, ale jednak faworyta pingpongiści Dekorglassu prowadzili w każdej grze, a ostatecznie przegrywali po 2:3. Czego żałować ma każdy z podopiecznych trenera Michała Dziubańskiego. Z drugiej strony ekipa z Mazowsza, prowadzona przez Tomasza Redzimskiego, pokazała swoją moc w najważniejszym momencie sezonu.
O złoto rywalizowali medaliści tegorocznego Pucharu Europy, srebrni z Działdowa i brązowi z Grodziska Mazowieckiego. W półfinale kontynentalnych rozgrywek Dekorglass wygrał z krajowym rywalem 3:0 i 3:0. Tymczasem dziś było 0:3!
Od 2016 roku finały rozgrywane są w formule jednego meczu, najczęściej na neutralnym terenie. Tym razem gospodarzem był Poznań, a wybór okazał się trafiony. Autokarami przyjechało sporo kibiców z obydwu miast-finalistów, ale byli też pingpongowi fani z Wielkopolski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękna partnerka Arkadiusza Milika zakończyła pewien etap
Bohaterów sobotniego spotkania było trzech: niespełna 17-letni Miłosz Redzimski, 26-letni Marek Badowski i 43-letni Grek Panagiotis Gionis, najstarszy zawodnik polskiej superligi.
Redzimski, syn trenera, przy stanie 1:1 z Jonathanem Grothem doznał kontuzji ręki ofiarnie walcząc o piłkę. Po upadku długo trzymał się za bolący bark. Potrzebna była pomoc medyczna. Wrócił do gry, ale w trzecim secie poniósł porażkę 8:11. Wydawało się, że ciężko będzie mu przełamać Duńczyka, tymczasem w dwóch kolejnych partiach pokazał niesamowitą ambicję, wygrywając do 8 i 6.
Z kolei Badowski pamiętał, że rok temu w finale z Lotto Polskim Cukrem Gwiazdą Bydgoszcz przegrał z Arturem Grelą 0:3, a mimo to jego zespół zwyciężył 3:1. Teraz chciał dołożyć swoją cegiełkę do końcowego sukcesu. To mu się udało, mimo że z mistrzem kraju Jakubem Dyjasem przegrywał już 0:2.
Trzeci pojedynek to rywalizacja znakomitych weteranów, 42-letniego Kaiia Konishiego z 43-letnim Panagiotisem Gionisem. To profesjonaliści w każdym calu, dlatego w takim wieku dalej grają na wysokim poziomie. Ich spotkanie było ozdobą finału. Grek obronił 4 piłki meczowe w czwartym secie. Wcześniej jego rywal zbierał żółte i czerwone kartki, co skutkowało stratą kolejnych punktów, bowiem Japończyk domagał się przerwy medycznej, na co sędzia nie wyraził zgody. Piątą partię Gionis rozstrzygnął na swoją korzyść 11:6.
Dartom Bogoria sięgnął po 9 złoto Drużynowych Mistrzostw Polski, w tym 7 w superlidze. Pierwszy raz znalazł się na tronie w 2008 roku. Wtedy pracę w klubie prowadzonym przez prezesa Dariusza Szumachera rozpoczął Redzimski senior. Pochodzi on z miejscowości Lipka w Wielkopolsce, a na finale byli jego najbliżsi.
Dekorglass ma na koncie tytuł wywalczony w 2021 roku, po zwycięstwie nad ekipą z Grodziska Mazowieckiego 3:1. Wicemistrzem został po raz trzeci.
W tym sezonie brąz wywalczyli pingpongiści Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów i Polskiego Cukru Gwiazdy Bydgoszcz, którego szefem jest Zbigniew Leszczyński, prezes Lotto Superligi.
Wynik finału LOTTO Superligi:
Dekorglass Działdowo - Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki 0:3
Jonathan Groth – Miłosz Redzimski 2:3 (9:11, 11:8, 11:8, 8:11, 6:11)
Jakub Dyjas – Marek Badowski 2:3 (11:9, 11:9, 6:11, 5:11, 6:11)
Kaii Konishi – Panagiotis Gionis 2:3 (11:4, 8:11, 12:10, 12:14, 6:11)
Przeczytaj także:
MMP: złote pożegnanie bliźniaczek Węgrzyn