Nie żyje Krzysztof Pajewski. Mistrz świata w taekwondo miał koronawirusa

Facebook / Na zdjęciu: Krzysztof Pajewski
Facebook / Na zdjęciu: Krzysztof Pajewski

Tragiczne wieści napłynęły z Koszalina, gdzie od pewnego czasu Krzysztof Pajewski przebywał w szpitalu. Niestety, wielki zawodnik i trener sportów walki zmarł w wieku 57 lat.

Krzysztof Pajewski od niedawna przebywał w szpitalu w Koszalinie. 57-latek trafił tam z powodu zakażenia koronawirusem. Bliscy głęboko wierzyli, że wszystko dobrze się skończy i wybitny sportowiec niebawem wróci do domu.

Niestety, w przypadku eksperta od sportów walki nie było szczęśliwego zakończenia. Portal szczecinek.pl zdradza, że Pajewski zmarł w szpitalu. W chwili śmierci miał zaledwie 57 lat.

Założyciel Klubu Sportów Walki Szczecinek w szpitalu przebywał od dwóch tygodni. Jego śmierć to ogromna strata dla polskiego taekwondo i kickboxingu. W tych dyscyplinach szkolił zawodników od wielu lat.

- Nie mogę zebrać myśli, jestem całkowicie załamany po informacji o odejściu Krzyśka. Do końca wierzyliśmy, że Krzysiek wygra tę ostatnią walkę, że pokona koronawirusa... Przepraszam, nie mogę mówić... - mówi w portalu szczecinek.naszemiasto.pl Zbigniew Sołtys, współpracownik Pajewskiego.

57-latek przede wszystkim specjalizował się w taekwondo. W przeszłości sam osiągał duże sukcesy jako zawodnik. Największe osiągnięcie miało miejsce w 1988 roku w Budapeszcie. To wtedy Pajewski został pierwszym polskim mistrzem świata w tej dyscyplinie.

Dotarła do nas niezwykle smutna wiadomość - dziś w szpitalu w Koszalinie zmarł nasz przyjaciel, trener KSW Szczecinek...

Opublikowany przez Polski Związek Kickboxingu Niedziela, 8 listopada 2020

Koronawirus w Legii Warszawa. Jest kolejny zakażony >>

La Liga. Niecodzienna sytuacja. Klub pojedzie na mecz bez trenera i z siedmioma zawodnikami pierwszej drużyny >>

Komentarze (1)
avatar
bimbo
10.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
[przestancie pismaki siac propagande!!!!! mial napewno cukrzyce albo raka albo zapaelnie pluc badz co innego i musial czekac w karetce pare godzin