Na piątek zaplanowano rywalizację w szpadzie drużynowej mężczyzn, w której niestety nie brali udziału Biało-Czerwoni. Było za to osiem innych reprezentacji. Wcześniej odbyły się walki ćwierćfinałowe.
W nich Francja bezproblemowo pokonała Egipt. Oprócz gospodarzy w fazie medalowej znaleźli się Węgrzy, którzy okazali się lepsi od Kazachów. Czesi w końcówce wydarli wygraną Włochom, a Japonia tryumfowała nad Wenezuelą (więcej TUTAJ).
Tym razem naprzeciw siebie stanęli francuscy i węgierscy szermierze oraz czescy i japońscy. Miejscowa publiczność trzymała oczywiście kciuki za swoich zawodników, licząc na złoty medal.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Radwańska też była prowokowana na korcie. "Trzeba być na to gotowym"
Nic takie jednakże się nie wydarzy. Reprezentanci kraju ze stolicą w Budapeszcie szybko objęli prowadzenie, bo już po pierwszej walce. Później po każdej kolejnej powiększali swoją przewagę. Francuzi lepiej spisali się w dwóch ostatnich walkach, lecz to już nic nie dało i Węgrzy wygrali 45:30.
Wyrównane było z kolei starcie Japonii i Czech. Co prawda ci drudzy prowadzili nawet po pierwszym pojedynku 5:3, ale w następnych do głosu doszli Azjaci. To się zmieniło w szóstej rundzie. W niej Jakub Jurka pokonał Koki Kano 8:5, dzięki czemu nasi południowi sąsiedzi zbliżyli się do swoich przeciwników.
To, co udało się Czechom w ćwierćfinale, nie udało się jednak w półfinale, choć nie poddawali się oni do samego końca. Aczkolwiek Japończycy nie pozwolili sobie wyrwać zwycięstwa i ostatecznie tryumfowali 45:37.
Walka o złoto szpady drużynowej mężczyzn:
Węgry - Japonia
Walka o brąz szpady drużynowej mężczyzn:
Francja - Czechy
Te walki zaplanowano na godzinę 19:30 (brąz) i 20:30 (złoto)
Czytaj także:
- Bohaterka Polek popłakała się przed kamerą. "Nie dam rady"