Został zatrzymany. Twierdził, że mógł walczyć we freak figtach

YouTube / Budda
YouTube / Budda

Kamil L., ps. Budda, w poniedziałek (14 października) został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze Policji. Youtuber w przeszłości miał do czynienia ze sportem. Kiedyś łączono go w mediach z walką we freak fightach. Okazuje się, że to nieprawda.

W tym artykule dowiesz się o:

"W ramach śledztwa prowadzonego przez zachodniopomorski pion PZ PK w Szczecinie zatrzymano dziś Kamila L., ps. Budda, oraz 9 innych osób. Prokurator przedstawi im zarzuty i przesłucha ich w charakterze podejrzanych. Szczegóły po zakończeniu czynności" - napisał na X-ie Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej.

Budda to znany youtuber, który dał się poznać szerzej m.in. wrzuceniem w przebraniu 100 tys. zł do puszek dwóch wolontariuszek w trakcie finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Z rozdawnictwa pieniędzy można było go kojarzyć już wcześniej.

L. zorganizował akcję darmowego tankowania, podczas której nie tylko płacił za paliwo kierowcom, lecz także rozdawał gotówkę swoim fanom. Łącznie wydał wtedy 124 tysiące złotych. Ostatnio natomiast przeprowadził loterię, gdzie do wygrania był m.in. samochód.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ forma Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nagranie z finiszu robi wrażenie!

Co ciekawe, Budda ma powiązania ze sportem. W przeszłości, jako nastolatek, z powodzeniem radził sobie jako pływak w klubie Jordan Kraków. Najważniejsza była jednak dla niego piłka nożna.

W latach 2010-2014 grał w Nadwiślanie Kraków. - Byłem pomocnikiem i bramkarzem. Wolałem grać na pomocy. Wszyscy twierdzili, że lepiej mi na bramce, bo byłem dość wysoki. Ale jednak mnie to nie kręciło - mówił swego czasu w programie "Test na piłkarza".

To jednak nie wszystko. W mediach pojawiły się spekulacje dotyczące jego udziału we freak figtach.

"Raz był bardzo bliski wzięcia udziału w walce. Wszystko miało miejsce po nieudanej inwestycji, na której stracił przeszło 2 miliony złotych. Przyznał, że chciał już wtedy przystać na propozycję, ale udało mu się załatać dziurę w budżecie innymi sposobami" - czytamy na portalu freakfight.lelum.pl.

Co jednak warto podkreślić, Budda nigdy nie był związany w żaden sposób z żadną z federacji.

Dodajmy, że dzień przed zatrzymaniem, w niedzielę (13 października), Budda zorganizował pożegnalną loterię i zapowiedział zakończenie swojej działalności w internecie. Jego konto obserwuje niecałe 2,5 miliona osób.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty