Nieudany powrót Łaszczyka do Fame MMA. Rywal wziął rewanż

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / MB Boxing / Na zdjęciu: Kamil Łaszczyk
Materiały prasowe / MB Boxing / Na zdjęciu: Kamil Łaszczyk
zdjęcie autora artykułu

Amadeusz "Ferrari" Roślik rok temu przegrał z Kamilem "Szczurkiem" Łaszczykiem. Tym razem freakfighter wziął rewanż i na gali Fame MMA 22 jednogłośną decyzją sędziów pokonał zawodowego boksera.

W tym artykule dowiesz się o:

W lutym 2023 roku w walce wieczoru na gali Fame MMA 17 zmierzyli się Amadeusz "Ferrari" Roślik i Kamil "Szczurek" Łaszczyk. Wówczas znany freakfighter zmierzył się z jednym z najlepszych polskich pięściarzy, który był wówczas niepokonany w 32 zawodowych starciach.

Łaszczyk nie ukrywał, że jego debiut w MMA miał miejsce tylko i wyłącznie z uwagi na pieniądze. Dość niespodziewanie dwie pierwsze rundy padły łupem Roślika, jednak na osiem sekund przed końcem sędzia przerwał to starcie, bo pięściarz zasypał przeciwnika gradem ciosów.

Później zawodowy pięściarz doznał urazu kręgosłupa i przez długi czas nie mógł walczyć. W końcu powrócił do rywalizacji w boksie zawodowym i doznał sensacyjnej, pierwszej w karierze porażki. Następnie znalazł się w karcie walk na galę Fame MMA 22, a jego rywalem znów został Roślik.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pogromca Błachowicza złapał oponę. Kilkanaście sekund i po sprawie!

Pojedynek rozpoczął się fatalnie, bo przez minutę żaden z zawodników nie zadał ciosu. W końcu Roślik rzucił się w nogi rywala i od razu udało mu się sprowadzić walkę do parteru. Tym sposobem Łaszczyk leżał na macie do końca pierwszej rundy i był obijany.

Minęło 45 sekund drugiej odsłony walki i Roślik ponownie zaliczył obalenie. Łaszczyk robił co mógł, ale nie był w stanie nic wskórać i był bezradny, bo potrzebował zakończyć pojedynek przed czasem, by odnieść końcowy triumf.

Po minucie trzeciej rundy Łaszczyk po raz kolejny został sprowadzony do parteru. Tym razem zawodowy pięściarz ponownie nie był w stanie niczego zmienić i jasne było, kto wygra to starcie na kartach sędziów.

Jednogłośną decyzją to Roślik odniósł zwycięstwo w tym pojedynku. Tym samym zrewanżował się swojemu rywalowi za zeszłoroczną porażkę. Niewykluczone, że obaj zawodnicy zmierzą się ze sobą po raz trzeci.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty