W niedzielę (10 grudnia) Mateusz Masternak zmierzył się w walce o pas organizacji WBO wagi junior ciężkiej z Chrisem Billamem-Smithem. Polak miał duże szanse, aby zostać kolejnym polskim mistrzem świata. Od początku wszystko układało się po jego myśli.
Na przeszkodzie w końcowym zwycięstwie stanęła jednak kontuzja żeber. Masternak musiał wycofać się z dalszej rywalizacji. Następnie pojawiały się różne informacje o stanie zdrowia 36-latka.
Początkowo brytyjscy lekarze stwierdzili, że u Polaka nie doszło do żadnych złamań. Jak się później okazało, diagnoza ta była błędna.
ZOBACZ WIDEO: Szalona walka na gali KSW. Polski mistrz zapowiada wielkie starcie
Zawodnik przeszedł szereg kolejnych badań i stwierdzono, że kontuzja jest poważniejsza, niż zakładano. Doszło do złamania dwóch żeber (ósmego i dziewiątego), a także do pozrywania mięśni międzyżebrowych. Masternak podkreślał, że jest jeszcze zbyt szybko, by mówić o tym, czy będzie musiał poddać się operacji.
Kilka dni później bokser przekazał kolejne zaskakujące informacje. Te dotyczą jego przyszłości. Masternak zabrał głos w rozmowie z TVP Sport.
- Wydaje mi się, że 2024 będzie ostatnim moim rokiem w zawodowym boksie. Próbuję dać sobie jeszcze szansę, aczkolwiek najbliższe tygodnie, może miesiące, pokażą, jak ten scenariusz zostanie dopisany do końca - powiedział.
Dodajmy, że na ten moment trudno powiedzieć, kiedy Mateusz Masternak wróci do uprawiania sportu po wspomnianej kontuzji żeber.