To nie był udany wieczór dla Marcina Najmana. Na gali Clout MMA 1 na warszawskim Torwarze 44-latek przegrał przez TKO już po 15 sekundach walki z Andrzejem Fonfarą.
Najman zaczął obiecująco, co podkreślił w wywiadzie na ringu. - No właśnie żałuję trochę, że nie zostałem w tej stójce. Po tym pierwszym ciosie widziałem, że Andrzej się zatoczył. Czułem, że trafiłem.
- Z Andrzejem zakopaliśmy wojenny topór. Wiedziałem, że jak sobie damy po razie, to te negatywne emocje zejdą. Cieszę się, że nie wymiękłem, że poszedłem na ostro. Trafił, no i skończył to ciosami. Mocno bije, jest ciężki, dlatego nie udało mi się go obalić - powiedział Najman.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: była gwiazda tenisa pokazała się bez makijażu. I jak?
"El Testosteron" podkreślił klasę rywala, z którym przyszło mu się zmierzyć. - Ma bardzo mocne ciosy, jest bardzo silny. Rozbił mi łuk [brwiowy - przyp. red.]. Natomiast najważniejsze jest to, że się przeprosiliśmy nawzajem. Sport tak naprawdę na koniec wygrał - stwierdził.
Po porażce w walce wieczoru na gali Clout MMA 1 pojawiły się pytania na temat przyszłości Najmana. - Ja mam 44 lat, mam ponad 50 walk na koncie. Jestem już naprawdę bardzo wyeksploatowany. Bawię się tym. Fajne jest to, bo dzięki temu schudłem znowu. Więc może na następną walkę będzie pięć kilogramów mniej - skomentował.
Kto mógłby być kolejnym rywalem Najmana? - Mam nadzieję, że to już nie będzie taki mistrz, taki fighter jak Andrzej. Andrzej to jest jeden z najlepszych bokserów w historii Polski - wyznał.
Na koniec Najman podziękował wszystkim kibicom za wsparcie i oglądanie gali. Nie jest tajemnicą, że Fonfara mógł liczyć na doping ze strony sympatyków Legii Warszawa. - Ja was wszystkich pozdrawiam. Również z Legii Warszawa. Macie prawo kibicować swojemu zawodnikowi. Ja was też serdecznie pozdrawiam - powiedział częstochowianin.
Czytaj także:
Fonfara - Najman: walka trwała zaledwie 15 sekund!
Bartman - Hajto: walka zakończona w drugiej rundzie