W tym artykule dowiesz się o:
Cichy początek
Poznali się na kolacji wspólnych znajomych, ale na początku kontakt był znikomy. - Nic tam nie mówiła ani nie robiła - wspomina Theo Hernandez w wspólnym wywiadzie dla "La Gazzetta dello Sport".
Połączył ich Instagram
Francuz przyznał, że to on "zagadał" pisząc do niej prywatną wiadomość na Instagramie. To cud, że mu odpisała. - Nigdy tego nie robię, nie lubię umawiać się z facetami przez social media - Zoe Cristofolio.
Zazdrosna o swojego faceta
- To mój chłopak, to normalne. Gdybym nie była zazdrosna, oznaczałoby to, że nie dbam o niego - przyznała Włoszka.
On też musi czuć się na baczności
Cristofoli na Instagramie ma prawie 900 tysięcy obserwujących. Ona sama doskonale czuje się przed obiektywem i nie boi się odważnych zdjęć, co tylko powiększa grono jej fanów.
Tatuaże jej wielką miłością
Ona je wprost uwielbia! Jest "wydziarana" od stóp do głów. Nie oszczędziła nawet szyi i dłoni. - Tatuaże są tak dużą częścią mnie. Moje tatuaże to Zoi. Bez nich nie byłabym sobą - przyznaje.
Sama ma studio
Pierwszy tatuaż zrobiła mając 15 lat. Co więcej nie tylko kocha je posiadać na sobie, ale i je robić. Cristofoli sama posiada studio tatuażu w Turynie, skąd pochodzą jej rodzice.
Nowych już może nie być
- Najważniejszy tatuaż jest to dla mojej mamy, czyli jej imię na moim prawym ramieniu. Drugi ważny tatuaż jest dla Iana, mojego psa. Tatuowanie się stało się rytuałem. Teraz nie mam już miejsca - przyznała.
Nie hamuje się przed niczym
Po prostu robi to, co lubi. - Uwielbiam komunikować się z ludźmi, dzielić się swoimi przemyśleniami. Mocno dbam o swoje konta w mediach społecznościowych, publikując same piękne zdjęcia - mówi o sobie Cristofolio.