Efektów ciężkich treningów nie widać. Tyson Fury ciągle straszy sylwetką

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Były mistrz świata wagi ciężkiej Tyson Fury zapowiada, że wziął się za siebie. Jego waga podobno spada i czuje się coraz lepiej. Najnowsze zdjęcia mówią jednak co innego.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 5

Powrót na salę treningową

Tyson Fury wrócił do treningów pięściarskich po dłuższej przerwie, która spowodowana była - jak sam przyznał - problemami z alkoholem i narkotykami. Pierwszym celem byłego mistrza świata jest zbicie wagi, która od ostatniej walki poszybowała mocno w górę.

2
/ 5

Waga wyniosła 165 kg

- Miałem 18 miesięcy przerwy i roztyłem się, a moja waga osiągnęła 165 kg. Mógłbym jednak bez żadnych walk na przetarcie wejść do ringu i pobić tego kulturystę - powiedział 28-letni Fury na antenie BBC, mając na myśli aktualnego mistrza świata wagi ciężkiej Anthony'ego Joshuę.

3
/ 5
Instagram/gypsyking101
Instagram/gypsyking101

Mocny trening

Słynny brytyjski bokser chwali się w mediach społecznościowych, że od jakiegoś czasu ostro trenuje. Podobno dużo biega i regularnie odbywa sesje treningowe. Efektów - jak na razie - jednak nie widać.

4
/ 5
Instagram/gypsyking101
Instagram/gypsyking101

Waga spada?

Na obozie w hiszpańskiej Marbelli Fury miał zgubić aż osiem kilogramów. - Moja waga spada. Widzę różnicę, czuję się dobrze i wszystko idzie w jak najlepszym kierunku - chwalił się w rozmowie z "Daily Mirror".

5
/ 5
Instagram/gypsyking101
Instagram/gypsyking101

Chce odzyskać pasy mistrza świata

Sylwetka pięściarza wciąż jednak pozostawia wiele do życzenia. Fury po raz ostatni walczył w ringu w listopadzie 2015 roku, kiedy wygrał pojedynek z Władimirem Kliczko o tytuł mistrza świata wagi ciężkiej. Później zdobyte pasy oddał, ale teraz zapowiada, że je odzyska w przyszłym roku. Wcześniej musi tylko schudnąć.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)