Corey Manigault na co dzień reprezentuje cypryjski AEL Limassol. Wraz ze swoją dziewczyną oraz innym kolegą z drużyny (Brandon Averette) wybrali się do klubu nocnego w Nikozji. Jak podaje portal eurohoops.net, między tą trójką a innymi osobami wywiązała się w niedzielny poranek kłótnia, która miała fatalne konsekwencje. Manigault i jego znajomi zostali pobici.
23-latek trafił do szpitala w stanie krytycznym z krwotokiem mózgowym. Jak podkreślają lekarze jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo, ale obecnie nadal jest podłączony do respiratora. Kolega z drużyny oraz dziewczyna Amerykanina również zostali ranni, doznając wielu skaleczeń na ciele.
Według cypryjskich mediów nie ustalono motywu ataku, który miał miejsce, ale mówi się, że nagrania z kamer bezpieczeństwa pomogły policji zidentyfikować oskarżonego. Oprócz niego policja zamierza porozmawiać wraz z dwoma innymi osobami, które mogły być zamieszane w sprawę, a nadal są na wolności.
Główny podejrzany stanie w tym tygodniu przed sądem na rozprawie w areszcie.
Urzędnicy powiedzieli, że chociaż postawiono zarzuty usiłowania zabójstwa, spisku w celu popełnienia przestępstwa i napadu kwalifikowanego, nie można wykluczyć dodatkowych zarzutów.
Czytaj także:
"Pashabiceps" potwierdził, że zawalczy w MMA. Dostał kilka ofert
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: olbrzymie święto na ulicach! Te obrazki robią wrażenie