- Jest jedna osoba, z którą chcę walczyć na MMA. Popek Monster, gdzie jesteś? Tu jest prawdziwa walka. Podpisz kontrakt, nie bój się, zróbmy to na Fame MMA 12. Mogę zawsze przylecieć do Polski - mówił Norman Parke po przegranej walce z Borysem Mańkowskim.
Irlandczyk oczywiście prowokuje polskiego rapera Pawła Mikołajuwa, znanego pod pseudonimem Popek. Już wcześniej spekulowano na temat możliwej walki z ich udziałem.
Przypomnijmy, że Popek ma podpisany kontrakt z Fame MMA. Przed rokiem, na siódmej gali, raper poddał w pierwszej rundzie Damiana "Stiflera" Zduńczyka. Później miał walczyć na Fame MMA 9 z Patrykiem "Kizo" Wozińskim, ale tuż przed walką doznał kontuzji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niecodzienny moment na sparingu Chalidowa! "Coś poszło nie tak"
Od kilku tygodni Popek ostro trenuje na siłowni i ogłoszenie jego kolejnej walki wydaje się kwestią czasu. Czy zdecyduje się bić w formule MMA z byłym zawodnikiem organizacji UFC czy KSW? Na jego korzyść na pewno działałyby warunki fizyczne. W ostatniej walce raper ważył blisko 115 kg, z kolei Parke "ledwie" 80 kg.
Parke walkę z Mańkowskim stoczył na zasadach boksu w małych rękawicach, ponieważ jego rywal jakiś czas temu przeszedł zabieg na więzadłach w kolanie. Bilans Irlandczyka w MMA to 28 wygranych, 6 porażek i 1 walka uznana za nieodbytą, z kolei Popek może pochwalić się bilansem 4 zwycięstw oraz 4 porażek, ale w swojej karierze walczył głównie z celebrytami.
Czytaj też:
-> Sylwester Wardęga zmasakrowany. Tak wyglądał po walce (wideo)
-> Fame MMA 11. Borys Mańkowski wypunktował Normana Parke'a w boksie!