Od kilku dni w Europie panuje napięta atmosfera z powodu konfliktu pomiędzy Holandią a Turcją. Wszystko zaczęło się od tego, że Holendrzy nie zgodzili się na lądowanie w ich kraju samolotu z szefem tureckiego MSZ Mevlutem Cavusoglu.
Wybuchła międzynarodowa afera, po której do tej teraz nie opadł kurz. Głos w sprawie zabrała także kanclerz Niemiec Angela Merkel, która poparła holenderskie władze. Prawdopodobnie za to rykoszetem oberwała... Borussia Dortmund.
Zespół Łukasza Piszczka we wtorek grał w ćwierćfinale Pucharu Niemiec ze Sportfreunde Lotte. Borussia zwyciężyła 3:0, ale nie o tym było głośno w środowy poranek w niemieckich mediach. Okazało się, że zhakowano konto na Twitterze niemieckiego klubu.
Na profilu Borussii pojawił się wpis ze swastyką i treścią w języku tureckim. Znalazły się w nim wymowne hasztagi: #Nazialmanya (nazistowskie Niemcy) i #Nazihollanda (nazistowska Holandia). Do tego dołączono film z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem.
Erdogan-Tweet: Account des BVB gehackt https://t.co/r8Nv06mg6z #bvb
— Patrick Preidt (@DortmundBlog) 15 marca 2017
Klub bardzo szybko zareagował i usunął skandaliczny wpis. Nie ma wątpliwości, że za włamaniem stoją hakerzy popierający w konflikcie Turcję.
Thanks for all your hints! We immediately deleted the tweet, which obviously was the result of a severe attack from outside.
— Borussia Dortmund (@BVB) 15 marca 2017
- Dzięki za wiele sygnałów. Natychmiast usunęliśmy tweety. Najwidoczniej zostaliśmy zhakowani - czytamy na Twitterze BVB.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: powrót brutala. Witsel uderzył rywala w twarz