Piłkarz Chelsea Londyn John Terry padł ofiarą złodziei, którzy włamali się do wartej ok. 5 mln funtów posiadłości w Surrey. Stało się to pod nieobecność domowników, którzy w tym czasie wyjechali we francuskie Alpy - na krótki urlop narciarski. Z domu Terry'ego zniknęły kosztowności warte tysiące funtów.
"The Sun" spekuluje, że Terry i jego bliscy pomogli włamywaczom, publikując zdjęcia swojego luksusowego domu w Surrey w mediach społecznościowych. - Fotki i filmy opublikowane na Instagramie mogły skusić oszustów - czytamy w brytyjskim tabloidzie.
Ex-England captain John Terry's mansion ransacked by thieves while he's skiing – as pals fear ... - https://t.co/xvLwhwIsfA #GoogleAlerts
— timelivenews (@timelivenews) 4 marca 2017
Ważną informacją dla złodziei prawdopodobnie były też zdjęcia z zimowej eskapady Terry'ego, jego małżonki Toni oraz dzieci pary. - Kilka wspaniałych dni na nartach z rodziną - napisał obrońca "The Blues" w komentarzu do fotografii zamieszczonej na Instagramie, dodając do tego literki FR (oznaczające Francję). - Chwile z moim mężem - wtórowała mu Toni.
Para nie zdawała sobie wówczas sprawy z tego, że swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem być może właśnie pomaga złodziejom. - Oni uwielbiają udostępniać zdjęcia, ale w tym przypadku nie zachowali należytej ostrożności - podsumowuje tabloid.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: popis wojownika UFC. Zobacz, co zrobił z workiem treningowym