Tande zdradził, co robi z pieniędzmi zarobionymi na skoczni. Będziecie zaskoczeni

PAP/EPA
PAP/EPA

Daniel-Andre Tande wszystkie zarobione w tym sezonie pieniądze odkłada. Norweski skoczek planuje bowiem latem tego roku wyprowadzić się od rodziców.

[tag=46083]

Daniel-Andre Tande[/tag] w tym sezonie spisuje się rewelacyjnie w rywalizacji skoczków narciarskich. To właśnie Norweg był najgroźniejszym rywalem Kamila Stocha w Turnieju Czterech Skoczni. Wygrał zawody w Garmisch-Partenkirchen oraz w Innsbrucku i przed ostatnim konkursem w Bischofshofen zajmował pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej.

22-latek nie wytrzymał jednak presji. Po pierwszej serii był trzeci i mógł jeszcze myśleć o końcowym triumfie. W drugiej serii skoczył jednak blisko, przez co zajął dopiero 26. miejsce. Stoch w Bischofshofen wygrał i dzięki temu triumfował w klasyfikacji generalnej TCS. Tande spadł na trzecie miejsce, za Piotra Żyłę.

Jeden słabszy występ nie przekreśla świetnej formy Norwega, który jest wiceliderem Pucharu Świata (wyprzedza o 4 pkt. Stocha). Skąd u niego tak dobra dyspozycja? Okazuje się, że wpływ na to może mieć cel, który postawił sobie przed sezonem. Jest nim kupno mieszkania.

Tande na razie mieszka z rodzicami w miejscowości Kongsberg. Jak przyznaje, nie chce lokalu na wynajem, bo jego zdaniem jest to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Dlatego odkłada wszystkie premie z Pucharu Świata, bo chce kupić dwupokojowe mieszkanie w centrum Oslo. Niestety ma problem - to spory wydatek, którego nie jest w stanie pokryć w całości pieniędzmi zarobionymi na skoczni.

- Latem tego roku chcę je kupić. Co teraz zarobię, odkładam na wkład własny. Ludzie są jednak szaleni. Apartamenty, które oglądałem w Oslo, były potem sprzedawane o milion koron drożej od ceny wywoławczej - przyznaje Tande.

Skoczek z Kongsberg w tym sezonie zarobił 63700 franków szwajcarskich, czyli ok. 530 tysięcy koron norweskich. Wiele mu jednak brakuje, aby kupić mieszkanie bez kredytu. Dwupokojowe mieszkania w centrum Oslo kosztują ok. 2,7 mln koron.

Konkurent Stocha musi zatem jeszcze sporo zarobić w Pucharze Świata. Do zakończenia rywalizacji pozostało 21 konkursów. Najbliższe odbędą się w Polsce - 14 i 15 stycznia w Wiśle, zaś 21 i 22 stycznia w Zakopanem.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak się bawi Legia. Jędrzejczyk rozkręcił wesele u kolegi

Komentarze (10)
avatar
Zygmunt Tunia
7.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
co za bzdury ,za 2,7mln kr. 2 pokoje to kupi poza centrum na peryferiach oslo , w centrum 2 pokoje okolo 4 -5 milionow koron wiem bo sam tu mieszkam , za 2,7 to kupi okolo 25 metrow kwadratowyc Czytaj całość
avatar
Michal Jgytes Gkidsawo
7.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
chyba 35m2
ale tu kazdy kupuje na kredyt nawet miliarderzy bo tak sie zyje 
avatar
Ksawery Darnowski
7.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Porównywanie Stocha do jego największych rywali jak Tande albo Domen Prevc czy Kraft nie ma sensu, ponieważ Stoch to prawie emeryt wśród skoczków - ma już 30 lat (dokładnie w maju skończy) a Do Czytaj całość
dopowiadacz
7.01.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Na te drewniane domki w Norwegii , to ogromnej kasy nie potrzeba . Co innego w Polsce , gdzie bogaci ludzie budują z cegły i dwukondygnacyjnymi piwnicami . 
BartekKO
7.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale chyba rok temu też sporo zarobił?