Przez wielu ekspertów, trenerów i kolegów z boiska uważany jest za jednego z najlepszych piłkarzy ostatnich lat. Ronaldinho na koncie ma wiele sukcesów, ale analizując jego karierę, jest wielki niedosyt. Brazylijczyk mógł osiągnąć znacznie więcej, gdyby miał zupełnie inne podejście do futbolu.
Dla "Ronniego" piłka nożna zawsze była zabawą i nigdy nie była na pierwszym miejscu. 36-latek wolał towarzystwo pięknych kobiet oraz imprezy zamiast treningów. Wydawało się, że wraz z wiekiem słynny piłkarz się zmienił. Z takiego założenia wyszli też ludzie w FC Barcelona, którzy postanowili zatrudnić byłego mistrza świata.
Ronaldinho został ambasadorem "Dumy Katalonii". Jego głównym zadaniem jest promowanie hiszpańskiego giganta na rynku amerykańskim. Na początek miał jednak pojawić się na sobotnim meczu z Deportivo La Coruna, ale tak się nie stało.
Hiszpańskie media piszą, że miejsce na trybunach zarezerwowane dla brazylijskiego gwiazdora przez 90 minut było puste. "Ronnie" się nie pojawił i nikt nie wiedział, co się z nim dzieje. Wszystko się wyjaśniło, gdy zamieścił poniższe zdjęcie na Instagramie.
Jak widać, Ronadinho wolał spędzić dzień na plaży w pobliskim Casteldelfels, zamiast zasiąść na trybunach Camp Nou. Lata lecą, a Brazylijczyk nic się nie zmienił. Nadal woli dobrą zabawę, a obowiązki zawodowe są dla niego mniej istotne. Ciekawe tylko, czy Barcelona chce ambasadora, który już przy pierwszej okazji zawodzi.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: była łysina, jest czupryna. Slaven Bilić przeszczepił włosy?
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
(Nie ma tematów ,no nic się nie dzieje)