75 proc. piłkarzy obstawia mecze u bukmachera? Były gracz Bundesligi włożył kij w mrowisko

Newspix / Dariusz Hermiersz
Newspix / Dariusz Hermiersz

Dwa lata temu obrońca z polskimi korzeniami został skazany przez sąd na karę więzienia za postawienie pieniędzy na porażkę drużyny, w której występował. Teraz mówi o "zasłonie milczenia".

Były niemiecki piłkarz polskiego pochodzenia, Thomas Cichon, stał się w czwartek jedną z głównych postaci w mediach naszych zachodnich sąsiadów.

Urodzony w Rudzie Śląskiej (jako Tomasz Cichoń) 40-latek twierdzi, że proceder obstawiania wyników meczów w zakładach bukmacherskich przez profesjonalnych zawodników jest poważnym problemem we współczesnym futbolu.

- Niemiecka federacja piłkarska i politycy ciągle robią za mało, żeby zmienić tę sytuację. Na ten temat spuszczono zasłonę milczenia - stwierdził w rozmowie z "Kickerem" Cichon.

Zdaniem byłego zawodnika m.in. 1.FC Koeln, Rot-Weis Oberhausen, Panioniosu Ateny i VfL Osnabrueck nawet 75 proc. piłkarzy grających w Niemczech może być klientami bukmacherów.

Cichon wie, o czym mówi. W przeszłości obstawiał wyniki spotkań piłkarskich, w tym meczów swojego zespołu.

W maju 2014 roku sąd w Bochum skazał pochodzącego ze Śląska piłkarza na karę dziewięciu miesięcy więzienia w zawieszeniu. Cichon obstawił w zakładach bukmacherskich - w 2009 r. - porażkę swojej drużyny (wówczas w VfL Osnabrueck) w pojedynku 2. Bundesligi z FC Augsburg.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: bramkarz-katastrofa. Tak "podarował" gola rywalom

Źródło artykułu: