Robert Lewandowski zdradził treść listów, które otrzymuje od swoich kibiców

Newspix / Łukasz Grochala/Cyfrasport
Newspix / Łukasz Grochala/Cyfrasport

Sława i popularność sprawia, że do zawodnika Bayernu Monachium i reprezentacji Polski przychodzi lawina przesyłek od sympatyków futbolu, którzy zwracają się do niego z prośbą o pomoc.

Jak przyznał w rozmowie z "Super Expressem" kapitan Biało-Czerwonych, niektóre przesyłki, które otrzymuje od swoich fanów, są niezwykle oryginalne.

- Tego jest mnóstwo. Są historie, na które w życiu bym nie wpadł. (…) Ale do dziś pamiętam jeden list. Ktoś bardzo potrzebował pieniędzy, bo był w kasynie, obstawił na czarne i przegrał. Ale jak mu pożyczę 30 tysięcy złotych, to obstawi na czerwone i na pewno się odegra - stwierdził na łamach tabloidu Robert Lewandowski.

Lewandowski odpowiada krytykom. Padły mocne słowa

Okazuje się, że wątek finansowy często przewija się w korespondencji do 28-letniego sportowca. - Przychodzą też listy z prośbami o spłacenie kredytów - zdradził "Lewy".

Kadrowicz Adama Nawałki podkreślił, że sam raczej nie czyta listów od sympatyków. Z powodów bezpieczeństwa otwieraniem kopert zajmują się bowiem ludzie, którzy są do tego wyznaczeni przez klub i to głównie oni zapoznają się z treścią listów.

- Te osoby mogłyby pewnie dobrą książkę napisać - podsumował z humorem nasz reprezentant.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: bramkarz-katastrofa. Tak "podarował" gola rywalom

Komentarze (0)