Niemcy świętowali w klubie Barra Blue Beach Club, który - na czas igrzysk - został przemianowany na "Deutsches Haus" (tłum. "Niemiecki dom"). - Impreza była ostra, szampan i piwo lały się strumieniami - relacjonują media.
Wszystko jednak ma swoje granice. O godz. 4.00 sportowcy zza naszej zachodniej granicy zostali wyrzuceni przez personel!
Co takiego wydarzyło się w klubie? Okazuje się, że pracownicy lokalu i tak poszli sportowcom na rękę, bo we wcześniejszych dniach "Niemiecki dom" zamykano o godz. 2.00.
Im dłużej trwała impreza, tym bardziej uciążliwi byli hokeiści. Choć oni sami twierdzą, że nie zostali wyrzuceni niesłusznie.
- Nic wielkiego tam nie było. "Niemiecki dom", który wyrzuca sportowców... Ktoś nam to musi wyjaśnić - napisał na Twitterze Moritz Fuerste, kapitan zespołu, dla którego było to zarazem pożegnanie z kadrą.
Das war einmal GAR NICHTS @DOSB ein deutsches Haus das die Athleten rausschmeißt.... das muss uns einer erklären
— Mo Fürste (@MoritzFuerste) 19 sierpnia 2016
Trzeba przypomnieć, że niemieccy hokeiści nie po raz pierwszy wywołali skandal. Potrafią zaszaleć jak mało kto. Na igrzyskach w Londynie, na których zdobyli złoto, tak ostro świętowali na statku MS Deutschland, że federacja musiała wydać pół miliona euro na pokrycie szkód.
Opracował PS
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Ronaldo wydał fortunę na futurystyczne auto