Na początku czerwca zawrzało w polskim środowisku bokserskim. Stało się tak po tym, gdy aresztowano pięściarza Dawida K. "Cygan" został zatrzymany w związku z podejrzeniem kierowania gangiem.
Zarzuty pod adresem boksera są bardzo poważne. Gang, którym kierował, zajmował się podobno legalizacją samochodów skradzionych w Niemczech i Belgii. Ponadto mafia zajmowała się wyłudzaniem podatku VAT, a także praniem brudnych pieniędzy.
K. został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Początkowo mówiło się, że grozi mu dziesięć lat więzienia. Sąd jednak może go skazać na znacznie dłuższą odsiadkę.
- Sąd może zastosować zasadę kumulacji kar, a jeśli tak się stanie, Dawid może zostać skazany na 33 lata więzienia - mówi w "Super Expressie" Robert Pelewicz, prezes Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu.
"Cygan" w 2011 roku został skazany za założenie oraz współkierowanie grupą przestępczą, która czerpała korzyści z nierządu. Jeżeli zostanie zastosowania zasada kumulacji kar i bokser zostanie skazany na 33 lata, to z więzienia wyjdzie w wieku 68 lat.
Opracował CYK
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: piłkarz Schalke ośmieszył się przy karnym. Spudłował jak Włosi