W sobotę Arsenal Londyn rozgromił na własnym stadionie Watford 4:0. Na trybunach miał przebywać Kenny Sansom. Ten piłkarz w latach 80. był podporą obrony "Kanonierów". W barwach tego klubu lewy obrońca rozegrał ponad 300 meczów.
57-letni były zawodnik nie dotarł na mecz. Zamiast tego przechadzał się ulicami Londynu z butelką taniego wina w ręku. Następnie w brytyjskich mediach pojawiły się zdjęcia, na których widać było kompletnie pijanego Sansoma.
- Nie mogłem uwierzyć własnym oczom, gdy kompletnie pijany przewrócił się na drodze. Powiedział mi potem, że cały jego dobytek znajduje się w dwóch torbach i nie ma gdzie mieszkać - opowiadał świadek w angielskiej prasie.
86-krotny reprezentant Anglii już od kilku lat ma duże problemy. Wszystko zaczęło się, gdy odszedł od żony Elaine, z którą żył od 29 lat. Sansom zaczął jeszcze więcej pić, a w dodatku pogłębiło się jego uzależnienie od hazardu. Brytyjskie media szacują, że przegrał majątek warty 5 milionów funtów.
Były piłkarz zdradził, że codziennie pije dziewięć butelek wina. Apelował także o pomoc, bo przez jego głowę przewijały się myśli o samobójstwie. Na razie jednak wszelkie próby pomocy kończyły się porażką i słynny obrońca zawsze wracał do alkoholu.
Opracował CYK
Zobacz wideo: nienaganna technika kolegi Lewandowskiego