Hughes zajmuje się trenowaniem młodzieży oraz działa na polu menedżerskim. Kiedy znalazł profil Kucharskiego na jednym z portali biznesowych, postanowił do niego napisać. Nie wiedział jeszcze wówczas, że to profil spreparowany przez oszustów.
Otrzymał od nich odpowiedź: zaproponowali mu pracę za 20 tysięcy dolarów miesięcznie (79 tys. zł), po uprzednim przeszkoleniu, które miało trwać trzy miesiące.
- Na początku miałem pracować jako menedżer w Polsce, ale w trakcie rozmów ustaliliśmy, że będę mógł zostać w Anglii i tu monitorować rynek dla pana Kucharskiego. Postawili jednak warunek, że muszę przylecieć do Polski na trzymiesięczne przeszkolenie. No i w piątek wylądowałem w Warszawie - opowiada "Super Expressowi" Hughes.
Po wylądowaniu w Modlinie początkujący menedżer skontaktował się z agentem Roberta Lewandowskiego. Jednak Cezary Kucharski o żadnej ofercie pracy nie miał pojęcia. Wtedy Hughes przekonał się, że padł ofiarą naciągaczy. Załamany Anglik wrócił do Londynu.
Niestety stracił nie tylko pieniądze za przelot. To "grosze" w porównaniu z inną kwotą. Hughes wcześniej bowiem przelał oszustom ok. 7 tysięcy funtów (ok. 39 tys. złotych). Ci wmawiali mu, że tyle kosztują m.in.: opłaty za załatwienie pozwolenia na pracę w Polsce, otwarcie konta w polskim banku oraz opieka medyczna.
- Przelewałem pieniądze, chociaż adres znajdował się na Ukrainie. Nie byłem niczego świadomy, myślałem, że to normalne przy tego typu staraniach o pracę. W sumie kosztowało mnie to prawie 7 tysięcy funtów - zdradził na łamach "SE".
Anglik zapowiedział, że w poniedziałek zgłosi sprawę na policję.
Opracował PS
[b]Zobacz wideo: Tak Barcelona rozbiła Eibar w Primera Division.
[/b]