61-letni Charles Barkley został wygwizdany i był obrażany przez fanów w San Francisco podczas NBA All-Star Weekend (w dniach 14-16 lutego). Jak pisze brytyjski "Daily Mail", reakcja kibiców była odpowiedzią na wcześniejsze, niepochlebne komentarze Barkleya o ich mieście.
Barkley wcześniej określił San Francisco... "miastem pełnym szczurów", co wywołało oburzenie. Legenda koszykówki początkowo zapowiadała bojkot NBA All-Star Weekend, ale ostatecznie wzięła udział w wydarzeniu jako analityk ekipy "Inside the NBA" w TNT Sports.
Podczas transmisji w studiu TNT doszło do skandalu. Kiedy fani prowokowali byłego gracza Philadelphia 76ers i Phoenix Suns, krzycząc pod jego adresem: "Pier... się, Chuck!", Barkley odwrócił się na krześle i odpowiedział, pokazując im... środkowy palec obiema rękami.
"Szokujący gest" - komentuje zachowanie gwiazdy sportu "Daily Mail".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa zachwyciła w Davos
W innym momencie podczas All-Star Weekend, Barkley został ponownie wygwizdany przez fanów po tym, jak stwierdził, że miasto San Francisco potrzebuje wprowadzenia nowych porządków. - Naprawdę lubię San Francisco, naprawdę - przekonywał.
- Oczywiście musimy coś zrobić z bezdomnymi. Oni potrzebują pomocy. Musimy tu trochę posprzątać - mówił. Kiedy tłum zareagował na jego słowa buczeniem, kontynuował: "Mówię, że trzeba pomóc bezdomnym, ale niektórzy z tych ludzi są tak głupi, że buczą".
Jak podkreśla "DM", Barkley mocno zaangażował się w działalność charytatywną, pomagając jednemu z kościołów w San Francisco i obiecując przekazanie 250 tys. dolarów (ok. 1 mln złotych) na rzecz organizacji walczącej z ubóstwem.