Iga Świątek potrzebowała zaledwie 60 minut, aby awansować do trzeciej rundy Australian Open, pokonując Rebeccę Sramkovą (6:0, 6:2). Kolejne wyzwanie czekało ją na konferencji prasowej, gdzie zmierzyła się z pytaniami dzieci z Tennis Australian Hot Shots.
- Ile meczów wygrałaś? - zapytał młody reporter. Zaskoczona Świątek odpowiedziała: - To bardzo trudne pytanie. - Po chwili wyliczeń: - O mój Boże, matematyka. Jesteś w szkole, powinieneś liczyć. Ja skończyłam szkołę, więc nie będę tego robić. Po prostu się ośmieszę.
To jednak nie był koniec trudnych pytań. Wiceliderka rankingu WTA została zapytana o najbardziej zawstydzający moment na korcie. Świątek nie zastanawiała się długo nad udzieleniem odpowiedzi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wystarczyło jedno zdjęcie. Polska gwiazda rozgrzała do czerwoności
- Płakałam wiele razy. To było trochę zawstydzające. Ale był mecz, w którym płakałam, jak sądzę, przez dziesięć minut. Niektórzy ludzie z tej sali pamiętają to. Nie byłam w stanie po prostu grać w tenisa - wyznała.
23-latka przypomniała sobie też jeszcze inną zawstydzającą historię.
- Raz wyszłam na kort w Indian Wells z papierem toaletowym przyklejonym do nogi, jakby do spódnicy. Tak, to też było zawstydzające - mówiła z uśmiechem na twarzy.
Dodajmy, że Świątek w trzeciej rundzie Australian Open zmierzy się z Emmą Raducanu.