Wojciech Szczęsny zaliczył swoje wymarzone El Clasico (w finale Superpucharu Hiszpanii FC Barcelona pokonała Real Madryt 5:2), ale radość z sukcesu zmąciła sytuacja z 56. minuty meczu, kiedy polski bramkarz sfaulował Kyliana Mbappe i otrzymał za to czerwoną kartkę.
"We wrześniu byłem już na piłkarskiej emeryturze, ciesząc się życiem na plażach i polach golfowych Marbelli. Cztery miesiące później zagrałem w meczu, który wcześniej mogłem jedynie oglądać w telewizji albo grać w FIFA" - podkreślił Szczęsny w emocjonalnym wpisie na Instagramie.
Były reprezentant Polski dodał, że w swoim pierwszym El Clasico w życiu podjął błędną decyzję, został wyrzucony z boiska, ale nie zmienia to jego podejścia do całej sytuacji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: koszmarny błąd w meczu Bayernu. Co on zrobił?!
"Ja wolę myśleć, że to właśnie dzięki tej postawie jestem teraz tu, gdzie jestem... (...) Życie bez strachu czasami może cię zranić, ale uwierzcie mi - w zamian otrzymujesz niesamowitą przygodę! Kocham tę grę" - podsumował na portalu społecznościowym (więcej TUTAJ).
Żona bramkarza Barcy Marina Łuczenko-Szczęsna w relacji na InstaStories (patrz skan poniżej) zapewniła, że piłkarz ma jej wsparcie.
"Dla mnie ogromna inspiracja, niesamowita odwaga. Jesteśmy z Ciebie dumni kochanie... Zawsze" - podkreśliła piosenkarka i aktorka polsko-ukraińskiego pochodzenia, dodając emotikon "czerwone serce".